Sobotni remis Herthy Berlin z Borussią M'Gladbach został dobrze odebrany przez kibiców ze stolicy Niemiec. Rywal kilka dni wcześniej świętował awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, więc był faworytem. Trzy dni później to berlińczycy mieli dopisać do swojego konta łatwe trzy punkty.
We wtorek rywalem było 1.FSV Mainz 05, czyli przedostatnia drużyna Bundesligi. Skończyło się wielkim rozczarowaniem. Kibice nie tylko nie zobaczyli bramek, ale nawet celnego strzału. To był jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie w całej lidze.
Zawiódł Krzysztof Piątek, który wyszedł w pierwszym składzie. Polski napastnik był niewidoczny, a po końcowym gwizdku nie krył rozczarowania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
- Straciliśmy dwa punkty. To nie był łatwy mecz dla napastnika. Musimy grać lepiej. W niektórych meczach nie współpracujemy dobrze i stwarzamy zbyt mało sytuacji. Musimy jednak patrzeć w przyszłość - przyznał "Il Pistolero" w rozmowie z telewizją Sky.
Trener Bruno Labbadia także nie miał powodów do zadowolenia. Jego drużyna, zamiast odskoczyć od strefy spadkowej, to za chwilę może spaść o kilka pozycji. Dlaczego jego piłkarze zawiedli przeciwko Mainz?
- Spójrzcie na naszą murawę. Na niej nie da się grać piłką. Do zwycięstwa jednak zabrakło nam kilku zawodników, którzy mieliby lepszy dzień. Nie potrafiliśmy znaleźć dobrych rozwiązań - tłumaczy.
"Bild" jednak w swoim stylu skomentował narzekania trenera na stan murawy. Tabloid wypomina, że Hertha ma zawodników, których wartość rynkowa przekracza ćwierć miliona euro, a to powinno wystarczyć, aby drużyna oddała przynajmniej jeden strzał na bramkę.
Ekspert o przyczynach niepowodzenia Krzysztofa Piątka. "Nie jest Lewandowskim" >>
Bundesliga. Hertha Berlin postawiła się Borussii M'gladbach. Krzysztof Piątek bez gola >>