Arkadiusz Milik w tym sezonie nie rozegrał żadnego meczu w barwach SSC Napoli. To konsekwencja tego, że Polak nie przedłużył kontraktu, który wygasa pod koniec czerwca przyszłego roku. Napastnik latem próbował zmienić klub, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
26-latek jest pod ścianą. Gdyby nie pomocna dłoń od selekcjonera Jerzego Brzęczka i występy w reprezentacji Polski, Milik miałby kompletnie zmarnowane kilka miesięcy.
W środę jego SSC Napoli zagra hitowy mecz z Interem Mediolan, w którym oczywiście Milika zabraknie na boisku. Włoska prasa przedstawia ten pojedynek jako... dwóch piłkarzy, którzy są na sportowej kwarantannie. W podobnej sytuacji jak Milik jest Christian Eriksen, który jest wypychany z San Siro.
"Są drodzy, kosztowni w utrzymaniu, a ich przyszłość jest niepewna" - piszą dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" przed środowym meczem.
Arkadiusz Milik zimą znów będzie miał okazję na poprawienie swojej sytuacji i zmianę klubu.
"Zbliża się okno transferowe, a Arkadiusz Milik nadal jest cenionym zawodnikiem, choć ostatnio został odrzucony przez Romę (i nie tylko). Środkowy napastnik teraz wie, że nie ma wyboru, jeśli chce pojechać na mistrzostwa Europy. Będzie musiał znaleźć nowego pracodawcę, aby się odbudować" - wspomina dziennik "Corriere dello Sport".
Zobacz także: Hoeness: Mamy nowego króla futbolu. To Robert Lewandowski
Zobacz także: Koszmarny mecz w Berlinie. Krzysztof Piątek bezproduktywny w ataku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona