Roman Szirokow zaatakował sędziego podczas amatorskiego turnieju Moscow Celebrity Cup, który odbył się w sierpniu. Byłemu reprezentantowi Rosji nie spodobała się decyzja arbitra.
Miał krzyczeć w kierunku Nikity Danczenki, że go uderzy, jeśli dostanie od niego czerwoną kartkę. Arbiter nie dał się zastraszyć i wyrzucił 39-latka z boiska.
Szirokow uderzył go w twarz, a następnie kopnął leżącego już na murawie sędziego. Danczenko trafił do szpitala, gdzie założono mu kilka szwów w okolicy lewego oka. Sprawa miała swój finał w sądzie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!
Jak poinformowała agencja informacyjna Interfax, Szirokow usłyszał już wyrok. Były kapitan rosyjskiej reprezentacji Rosji będzie musiał odbyć 100 godzin prac społecznych.
"Doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że nieprzyznanie rzutu karnego i pokazanie czerwonej kartki nie może być powodem do podnoszenia pięści" - pisał na Instagramie Szirokow.
Szirokow to nie jedyny rosyjski piłkarz, który miał w ostatnich latach problemy z prawem. Aleksander Kokorin i Paweł Mamajew zostali w zeszłym roku wtrąceni do więzienia za napad na dwóch urzędników państwowych.
Czytaj także:
- Kabaret sparodiował święta u Lewandowskich. "A może ja raz w roku chciałbym zjeść coś niezdrowego?"
- Sponsor Messiego wpadł na oryginalny pomysł. Wysłał piwo... bramkarzom, w tym Wojciechowi Szczęsnemu