Niezależnie od tego, jak zakończy się sezon 2020/21 dla Manchesteru United, norweski szkoleniowiec już dokonał historycznej rzeczy. Zespół z Old Trafford po raz pierwszy od 2013 roku, a więc od przejścia na emeryturę Sir Alexa Fergusona, wdrapał się na 1. miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie korzystny wynik starcia z Burnley. Po meczu Ole Gunnar Solskjaer komplementował strzelca jedynej bramki na Turf Moor, Paula Pogbę.
- W tej chwili możemy podziwiać wszystko to, co najlepsze w Paulu. Wcześniej trapiły go problemy - kontuzje, zarażenie koronawirusem - więc to absolutnie normalne, że potrzebował czasu, aby wrócić do pełni sprawności - podsumował były menadżer m.in. Cardiff City.
Manchester United - dzięki zgarnięciu pełnej puli w pojedynku z Burnley - może pochwalić się dorobkiem 36 punktów po 17 kolejkach trwającej kampanii. To wynik o trzy "oczka" lepszy od następnego przeciwnika w rozgrywkach Premier League, a zarazem odwiecznego rywala Czerwonych Diabłów, Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko
Solskjaer nie ma jednak zamiaru popadać w hurraoptymizm. W jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi 47-letni menadżer pochwalił swoich podopiecznych tylko po to, by chwilę później zrzucić ciężar z ich barków i przenieść go na przeciwnika z Anfield Road.
- Znajdujemy się w naprawdę dobrej pozycji, ale niedługo nikt nie będzie pamiętał, jak wyglądała tabela Premier League 12 stycznia. W niedzielę czeka nas prawdziwy test charakteru i naszej jakości. Czekamy na niego z niecierpliwością. To dla nas świetna okazja, żeby zobaczyć, jak wyglądamy na tle mistrzów Anglii i zdecydowanie najlepszego zespołu w kraju. Jesteśmy gotowi i głodni sukcesu - zapowiada Solskjaer.
Hit 18. kolejki Premier League pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem United odbędzie się w niedzielę 17 stycznia. Pierwszy gwizdek wybrzmi o godzinie 17:30.
Zobacz także: La Liga. Atletico Madryt powiększyło przewagę
Zobacz także: