Puchar Włoch: Juventus był w opałach. Ratował się w dogrywce

Kompromitacja wisiała w powietrzu. Juventus FC stracił dwubramkowe prowadzenie w meczu Pucharu Włoch z Genoą CFC i zapewnił sobie zwycięstwo 3:2 dopiero w dogrywce. Wojciech Szczęsny oglądał nerwową walkę o awans do ćwierćfinału z ławki rezerwowych.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
piłkarze Juventus FC Getty Images / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: piłkarze Juventus FC
Dobrze, że w składzie znaleźli się piłkarze tak ikoniczni jak Gianluigi Buffon i Giorgio Chiellini, ponieważ w przeciwnym razie trudno byłoby poznać Juventus. Andrea Pirlo wystawił obok weteranów pracujących na swoje nazwiska Radu Dragusina, Wesleya oraz Manolo Portanovę. Trener Bianconerich musi kombinować w obliczu problemów kadrowych spowodowanych koronawirusem i kontuzjami. Nieobecni byli Dybala, De Ligt, Cuadrado, Alex Sandro, Chiesa czy McKennie.

W razie kłopotów na ławce rezerwowych czekał Cristiano Ronaldo. Juventus ma w bliskiej perspektywie derby Italii z Interem, dlatego Pirlo próbował oszczędzić energię Portugalczyka. Akurat nieobecność Wojciecha Szczęsnego nie była zaskoczeniem, ponieważ w pucharze z reguły dostaje swoje minuty "Gigi".

Wyglądało na to, że interwencja Cristiano Ronaldo nie będzie potrzebna. W 2. minucie Juventus zdobył prowadzenie 1:0. Już pierwsza akcja faworyta zakończyła się strzałem do bramki. Dejan Kulusevski znalazł dziurę w obronie Genoi i pokonał Alberto Palearego w sytuacji sam na sam. Rewelacyjne podanie prostopadłe wykonał Giorgio Chiellini. Asystował jak w przeszłości jego szkoleniowiec Andrea Pirlo.

Genoa nie potrafiła zatrzymać Dejana Kulusevskiego. Szwed dochodził swobodnie do sytuacji podbramkowych, ale nie potrafił skompletować dubletu. Sprawdził się natomiast jako asystent. W 23. minucie wymienił podania w dobrym tempie z Alvaro Moratą, a Hiszpan strzałem na 2:0 ominął osamotnionego Alberto Palearego. Bramkarz gości robił co potrafił, ale obrona gości przeciekała.

Do monolitu daleko również defensywie Juventusu. W trzech z ostatnich czterech meczów w Turynie piłka trafiła do bramki Bianconerich wskutek pierwszego strzału celnego przeciwnika. W 28. minucie Lennart Czyborra główkował na 1:2. Najlepszy spośród gości ukrył się między ospałymi gospodarzami i złożył się do "szczupaka" po dośrodkowaniu Edoardo Goldanigi. Nawet magia Gianluigiego Buffona nie zadziałała. Pozostało mu wściec się na kompanów z pola i pogodzić się z tym, że nie zachowa czystego konta.

Stara Dama przeważała pod względem posiadania piłki, ale dopóki nie miała bezpiecznej zaliczki, nie mogła czuć się komfortowo. Na dowód było uderzenie Marko Pjacy w poprzeczkę Juventusu w 53. minucie. Po tym ostrzeżeniu Andrea Pirlo wprowadził podstawowych obrońców Danilo oraz Leonardo Bonucciego. Wyglądało to odrobinę panicznie jak na mecz z Genoą, która również nie grała w najsilniejszym zestawieniu. Na niewiele się to zdało. W 74. minucie Filippo Melegoni strzelił na 2:2 zza pola karnego i od tego momentu o dobrym starcie Juventusu można było zapomnieć.

W 88. minucie nastąpił wstydliwy dla podstawowych Bianconerich moment wejścia z ławki rezerwowych Cristiano Ronaldo. Andrea Pirlo musiał zawołać swojego najważniejszego zawodnika, ponieważ kompromitacja wisiała w powietrzu. W pierwszej połowie dogrywki wzmocniona Portugalczykiem drużyna nie schodziła z połowy Genoi, a to skończyło się golem na 3:2. W 105. minucie awans zapewnił faworytowi Hamza Rafia, który zachował się przytomnie w pobliżu bramki po dograniu Alvaro Moraty.

Nawet trzeci gol nie zakończył problemów finalisty poprzedniej edycji Pucharu Włoch. W 108. minucie Nicolo Rovella strzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i piłka została wybita z linii bramkowej przez Arthura Melo. Ekipa z Turynu pozostała w rozgrywkach, ale po nerwowym wieczorze.

Juventus FC - Genoa CFC 3:2 pd. (2:1, 2:2, 3:2)
1:0 - Dejan Kulusevski 2'
2:0 - Alvaro Morata 23'
2:1 - Lennart Czyborra 28'
2:2 - Filippo Melegoni 74'
3:2 - Hamza Rafia 105'

Składy:

Juventus: Gianluigi Buffon - Merih Demiral (65' Danilo), Radu Dragusin, Giorgio Chiellini (65' Leonardo Bonucci) - De Oliveira Wesley (88' Cristiano Ronaldo), Arthur Melo, Rodrigo Bentancur (46' Adrien Rabiot), Federico Bernardeschi - Manolo Portanova (77' Hamza Rafia), Alvaro Morata, Dejan Kulusevski

Genoa: Alberto Paleari - Mattia Bani, Edoardo Goldaniga, Daniel Dumbravanu (97' Darian Males) - Paolo Ghiglione, Nicolo Rovella, Lukas Lerager, Filippo Melegoni (106' Ivan Radovanović), Lennart Czyborra (112' Steeve Mike Eboua Ebongue) - Gianluca Scamacca, Marko Pjaca

Żółte kartki: Bentancur, Bernardeschi (Juventus) oraz Dumbravanu, Ghiglione, Goldaniga, Bani, Rovella (Genoa)

Sędzia: Daniele Chiffi

Czytaj także: Atalanta lepsza od Benevento. Josip Ilicić rozbroił defensywę Kamila Glika

Czytaj także: Genoa CFC wygrała z Bologną FC. Dubler Łukasza Skorupskiego nie pomaga drużynie

Czy Juventus FC zagra w drugim z rzędu finale Pucharu Włoch?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×