Kibice Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego mogli mocno się zaniepokoić. To dlatego, że Polak zakończył udział w środowym meczu Bawarczyków na wyjeździe z Augsburgiem już w 66. minucie.
Na szczęście nie chodzi o jakąś poważniejszą kontuzję. Hansi Flick wszystko wyjaśnił tuż po spotkaniu.
- Już w środowy poranek poczuł jakiś dyskomfort w mięśniach. Powiedział jednak, że jest w stanie to kontrolować. Miał dać znać, jeżeli coś będzie nie tak i to właśnie zrobił - zaznaczył trener Bayernu, cytowany przez sportbuzzer.de.
ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski komentuje zwolnienie Brzęczka. "Boniek nie wziął pod uwagę jednej rzeczy"
Zapewnił, że ta zmiana była roszadą dla bezpieczeństwa. - Robert jest dla nas bardzo ważny. Nie chcieliśmy ryzykować - podkreślił.
W 12. minucie środowego meczu FC Augsburg - Bayern Monachium w polu karnym rywali faulowany był Lucas Hernandez. Sędzia dostrzegł przewinienie i podyktował jedenastkę.
Do piłki podszedł Robert Lewandowski. Polak zamienił ją na trafienie, tym samym uzyskując 22. gola w sezonie, co jest rekordem Bundesligi na tym etapie.
To było jedyne trafienie w tym spotkaniu. Bayern triumfował 1:0. Kolejny mecz zagra w niedzielę, kiedy to na wyjeździe zmierzy się z Schalke 04 Gelsenkirchen. Początek o godz. 15:30, transmisja w Eleven Sports 1.
Czytaj także:
- Wojciech Szczęsny bohaterem Superpucharu Włoch. Zachwyty nad jego grą
- Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii