W poniedziałek Zbigniew Boniek poinformował o tym, że Jerzy Brzęczek nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski - w czwartek zarząd formalnie zatwierdził ten ruch. Jednocześnie w tym samym dniu poinformowano, że jego następcą został Paulo Sousa.
Jak prezes PZPN skomentował swoją decyzję? - Prawdę powiedziawszy, trenera Brzęczka zwolnili piłkarze, nie ja. To oni wychodzą na boisko. Są odpowiedzialni za to, jak ta gra wygląda - przyznał w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu.
Dlaczego kadrę powierzył w ręce Portugalczyka? - Chciałem polskiego trenera, ale na chwilę obecną nie ma takiego, który by sobie z tym poradził - odpowiedział wskazując na problemy natury komunikacyjnej.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa przywitał się z kibicami. "Cała Polska będzie dumna ze swojej drużyny narodowej"
Decyzja o rozstaniu się z Brzęczkiem była szokiem. Wydawało się bowiem, że po realizacji celów ten pozostanie na swoim stanowisku przynajmniej do Euro, które rozpoczną się w czerwcu. Jak się okazuje Boniek w ostatnich tygodniach długo myślał nad zmianą i w końcu ruszył do działania.
- Graliśmy bardzo przeciętną piłkę, która nikogo nie cieszyła - przyznał. - Ta decyzja spowoduje, że będzie większa presja na naszych piłkarzach. Presja musi być na trenerze i piłkarzach.
Boniek został również zapytany o Roberta Lewandowskiego, czy przy nowym selekcjonerze zacznie grać w kadrze tak, jak robi to na co dzień w Bayernie Monachium. - Niemożliwe, żeby Lewandowski grał jak w klubie, bo reprezentacja to nie Bayern. Piłka klubowa to coś zupełnie innego. Inni piłkarze, inna taktyka, inne wszystko - odpowiedział Boniek.
Ten dodał, że najlepszy piłkarz świata nie może być problemem kadry. - Lewandowski nie jest problemem naszej reprezentacji, ale problemem przeciwników. Musimy grać tak, żeby nasi napastnicy strzelali więcej goli - dodał.
Zobacz także:
Oto dekalog nowego selekcjonera reprezentacji Polski
Sousa wierzy w siebie i wskazuje klucze do sukcesów z reprezentacją Polski