Początkowo Francja nie była wymarzonym kierunkiem dla Arkadiusza Milika. Polak chciał pozostać we Włoszech, gdzie poznał język, specyfikę ligi i wyrobił sobie markę w Serie A. Latem głośno było o jego ewentualnych przenosinach do Juventusu lub AS Roma, jednak ostatecznie oba transfery wysypały się na ostatniej prostej.
W perspektywie EURO w 2021 roku Arkadiusz Milik nie mógł pozwolić sobie na marnowanie kolejnych miesięcy. Za wszelką cenę dążył do zmiany klubu i gdy pojawiła się oferta Olympique Marsylia, od razu zaczął patrzeć na nią przychylnym okiem.
26-letni snajper nie chciał przedłużyć umowy z SSC Napoli, co ostatecznie... musiał zrobić (do 30 czerwca 2022). Polak mógł od lipca być wolnym zawodnikiem, jednak przedłużył umowę z włoskim klubem, po czym został wypożyczony do Olympique Marsylia na 18 miesięcy. Francuzi mają obowiązek zapłaty, a to oznacza, że Milik na pewno nie wróci do Neapolu.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Jerzy Brzęczek został zwolniony. "Według Bońka tego typu sytuacja była nie do przyjęcia"
Jeszcze niedawno prezydent Aurelio De Laurentiis domagał się za Milika 15 milionów euro, co wystraszyło między innymi Atletico Madryt. Teraz ostatecznie zgodził się na ustępstwa i oddał Milika za 8 milionów euro plus bonusy.
Oprócz dodatkowych 4 milionów, SSC Napoli zagwarantowało sobie 20 procent od przyszłego transferu Polaka. Co najważniejsze, nie ma tam zapisu o klauzuli anty-włoskiej, która kilka dni temu była jeszcze kością niezgody.
W Marsylii Polak będzie zarabiał między 3 a 3,5 miliona euro. Jego kontrakt będzie obowiązywał do 30 czerwca 2024 roku.
"Z radością i dumą informuję, że oficjalnie jestem zawodnikiem Olympique'u Marsylia, jednego z najbardziej prestiżowych klubów w Europie. Jestem gotowy na tę przygodę. Allez OM" - napisał Milik na Twitterze.
Zobacz także: Legenda gani reprezentantów Polski. "To się musi skończyć!"
Zobacz także: "Może zostać królem miasta". Cała Marsylia czeka na Milika
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)