Choć po jesiennych meczach Ligi Narodów UEFA opinia publiczna domagała się zmiany selekcjonera reprezentacji Polski, to Zbigniew Boniek okazywał pełne wsparcie trenerowi i wykluczał jego zwolnienie. Dwa miesiące później Jerzego Brzęczka nie ma już w kadrze. Jego następcą został Paulo Sousa.
Decyzja o zwolnieniu Brzęczka wywołała zaskoczenie. Boniek zdecydował się na taki krok po analizie tego, co czeka kadrę w 2021 roku. Oprócz Euro 2020 Biało-Czerwoni będą rywalizować w eliminacjach MŚ 2022. Trzy mecze - z Węgrami, Andorą i Anglią - rozegrają już w marcu. Nieudany start może kosztować kadrę brak awansu na mundial.
Zdaniem Tomasza Hajty decyzja o zmianie selekcjonera reprezentacji jest dobra. - Wzięliśmy takiego selekcjonera, na jakiego nas stać. Wiele rzeczy w piłce klubowej wygrał. Uważam, że wybór jest bardzo dobry - powiedział były reprezentant Polski. Jego zdaniem błędem jest to, że w sztabie Paulo Sousy nie ma żadnego Polaka. - Jeden musi być - dodał.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Jerzy Brzęczek został zwolniony. "Według Bońka tego typu sytuacja była nie do przyjęcia"
Hajto zwrócił też uwagę na pogarszającą się atmosferę w reprezentacji Polski pod wodzą Brzęczka. W drużynie potworzyły się grupki i doszło też do konfliktu na linii selekcjoner - Robert Lewandowski. Na to wszystko stanowczo zareagował Boniek, który obawiał się kompromitacji reprezentacji w kolejnych meczach.
- Mam wrażenie, że Jurek Brzęczek poległ przez sztab szkoleniowy. Musiał sam walczyć ze wszystkim. To sztab szkoleniowy buduje atmosferę, a nie tylko pierwszy trener reprezentacji. Uważam, że ta komunikacja u Jurka zawiodła - powiedział Hajto.
- Na pewno boli to, że choć Brzęczek wywiązał się z zadań, problemami zawsze obarcza się trenera, a nigdy piłkarzy - dodał Hajto, który uważa, że dla Brzęczka praca z reprezentacją była prezentem, bo w piłce klubowej nie wygrał nic. Przypomnijmy, że Brzęczek miał awansować na Euro 2020, utrzymać się w najwyższej dywizji Ligi Narodów oraz wprowadzić do zespołu młodych piłkarzy.
Były reprezentant Polski pozytywnie ocenił zmianę selekcjonera reprezentacji Polski. - Nie ma takiego trenera, który z naszą reprezentacją gwarantuje sukces - stwierdził. Zauważył też, że PZPN nie stać na trenera z najwyższej półki, który kosztuje wraz ze sztabem około 1,5 miliona euro miesięcznie. Sousa jest znacznie tańszy.
Czytaj także:
Transfery. PKO Ekstraklasa. Wyprzedaż w Legii Warszawa. Walerian Gwilia odejdzie?
To się musi udać! "Lewy" ma rekord na wyciągnięcie ręki