Dariusz Dziekanowski wytknął błędy Zbigniewowi Bońkowi. "Zaczął się plątać w zeznaniach"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)

Zbigniew Boniek uznał, że dalsza praca Jerzego Brzęczka z reprezentacją Polski nie przyniesie korzyści. Dariusz Dziekanowski nie kwestionuje decyzji "Zibiego", ale - na łamach "Przeglądu Sportowego" - krytykuje styl działania prezesa PZPN.

"Zamiast rozstać się z klasą, urządzić Jerzemu Brzęczkowi w miarę miękkie lądowanie, Zibi - świadomie lub nie - wypisał mu wilczy bilet. Zrobił to z gracją słonia w składzie porcelany" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski.

"Dziekan" skomentował ostatnie decyzje Zbigniewa Bońka. Przypomnijmy: 18 stycznia zwolniony został selekcjoner Jerzy Brzęczek, zaś 21 stycznia reprezentację Polski przejął Portugalczyk Paulo Sousa.

Zdaniem Dziekanowskiego doszło do "olbrzymiej przemiany" Bońka. Prezes PZPN uchodził bowiem za zatwardziałego zwolennika polskiej myśli szkoleniowej. Przed laty "Zibi" często krytykował Leo Beenhakkera, gdy ten prowadził Biało-Czerwonych. Później zaś, gdy Boniek był już prezesem PZPN, stawiał na krajowych selekcjonerów - Adama Nawałkę i Jerzego Brzęczka. Wybór tego drugiego był sporym zaskoczeniem, gdyż kibice spodziewali się selekcjonera z zagranicy.

ZOBACZ WIDEO: Jan Nowicki o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. "Był świetnym piłkarzem, na trenera jednak nie wyglądał"

O ile Dziekanowski nie krytykuje decyzji o zwolnieniu Brzęczka, o tyle ma sporo zastrzeżeń co do sposobu działania szefa PZPN.

Jego zdaniem Boniek powinien był zwolnić Brzęczka w listopadzie albo październiku (po którymś ze słabszych meczów). Najlepiej zaś po eliminacjach do Euro. Wówczas Jerzy Brzęczek odchodziłby jako trener wygrany, "z żalem, ale mimo wszystko jako zwycięzca".

"A tak, w tym chaosie komunikacyjnym, prezes zaczął plątać się w zeznaniach, aż wreszcie w jednym wystąpieniu powiedział, że do drużyny wkradł się marazm. W inny stwierdzeniu zaś, że tak naprawdę to zwolnili go (Brzęczka - przyp. red.) piłkarze" - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Dziekanowski przypomniał także inną niezręczną kwestię podczas ostatniej konferencji prasowej Bońka. Prezes najpierw przekazał, że rozmawiał z Robertem Lewandowskim przed ogłoszeniem decyzji o zwolnieniu Brzęczka. Później zaś prostował tę informację, twierdząc, że to "Lewy" zadzwonił do niego po tym, jak pojawił się komunikat PZPN o rozstaniu z selekcjonerem (więcej TUTAJ>>).

Czytaj także: Jan Tomaszewski skomentował wybór nowego selekcjonera reprezentacji Polski

Komentarze (1)
avatar
zbych22
27.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rudemu wierzyć na słowo to tak jakby trzymać piskorza za ogon. Minie kadencja Bońka i się zacznie.