W niedzielnym wydaniu gazety "El Mundo" ukazała się informacja o rzekomo prawdziwych zarobkach słynnego Argentyńczyka. Lionel Messi w 2017 roku złożył podpis pod umową, na mocy której ma zarabiać nawet 138 mln euro za sezon. Kontrakt piłkarza został jednak tak skonstruowany, aby był zgodny z regułami "finansowego Fair Play" - więcej TUTAJ.
Jak podaje stacja radiowa RAC1, sam Messi jest oburzony publikacją kontraktu. Spekuluje się, że za wyciek danych odpowiedzialni są pracownicy Barcelony. Przedstawiciele klubu postanowili stanąć po stronie swojego piłkarza.
"Wyrażamy absolutne poparcie dla Lionela Messiego, szczególnie w obliczu prób zdyskredytowania jego wizerunku i zniszczenia jego relacji z podmiotem, w którym pracował, aby zostać najlepszym piłkarzem na świecie" - "Duma Katalonii" wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"
FC Barcelona stanowczo zaprzecza medialnym doniesieniom. "Klub żałuje publikacji, biorąc pod uwagę, że jest to dokument poufny. FC Barcelona kategorycznie zaprzecza wszelkiej odpowiedzialności za publikację tego dokumentu i podejmie odpowiednie kroki prawne przeciwko gazecie" - zakomunikowano.
Zawodnik prawdopodobnie opuści Barcelonę po zakończeniu rozgrywek Primera Division. Najpoważniejszym kandydatem do pozyskania Messiego w tym momencie jest Paris Saint-Germain.
Czytaj także:
Transfery. Co z przyszłością Lionela Messiego? "Poprzedni zarząd popełnił błąd"
Szalony plan powstania Superligi. Miliardy na stole gigantów