Wygląda na to, że Juergen Klopp zażegnał kryzys w Liverpoolu. Mistrz Anglii po kilku wpadkach wygrał dwa mecze z rzędu. W czwartek "The Reds" ograli Tottenham Hotspur (3:1), a potem to samo zrobili w niedzielę w starciu z West Ham United (3:1).
W bramce "Młotów" tradycyjnie był Łukasz Fabiański. Polak trzykrotnie wyciągał piłkę z bramki, ale niewiele mógł zrobić, aby uchronić swój zespół przed utratą gola. Tak samo twierdzą brytyjskie media.
Reprezentant Polski po meczu z Liverpoolem najczęściej jest oceniany na szóstkę. Takie noty znajdziemy w portalach independent.co.uk, football.london oraz standard.co.uk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego
"Nie miał wiele do roboty, mimo dominacji Liverpoolu, aż do czasu, gdy musiał wyciągać piłkę z siatki" - pisze "Independent".
"Miał niewiele pracy w pierwszej połowie, bo strzały były prosto w niego. Przy żadnej z bramek nie miał żadnych szans" - czytamy na stronie football.london.
Niższą ocenę "Fabian" otrzymał jedynie w portalu 90min.com. Tam wytknięto Polakowi jedną kwestię, która w niedzielę u niego nie wyglądała najlepiej.
"Jego długie podania nie były najlepsze" - czytamy.
West Ham ostatnio świetnie sobie radził w Premier League i miał serię pięciu zwycięstw z rzędu. Klub Fabiańskiego zajmuje piąte miejsce w tabeli, a kolejny mecz rozegra w środę 3 lutego z Aston Villa.
Premier League. Leicester City bez szans w starciu z Leeds United, Mateusz Klich wszedł z ławki rezerwowych >>
"Tak, jestem czarnym mężczyzną". Gwiazdor futbolu odpowiedział hejterom >>