KMŚ. "Trudny wieczór". Niemieccy dziennikarze wytykają błędy Robertowi Lewandowskiemu
Bayern Monachium poradził sobie w finale Klubowych Mistrzostw Świata z Tigres UANL (1:0). Robert Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, a jego boiskowe wyczyny nie zostały docenione.
"Najlepszy piłkarz pomagał w defensywie, ale długi czas brakowało mu płynności w grze" - argumentował "Abendzeitung Munchen", przyznając Polakowi notę 3 (skala 1-6, gdzie 1 to najwyższa możliwa ocena - przyp. red.). Lepsze oceny otrzymali Benjamin Pavard, Niklas Suele, Alphonso Davies, Joshua Kimmich oraz Kingsley Coman.
Również "trójkę" Lewandowskiemu przyznał sportbuzzer.de, przypominając jednak, że bramki Polaka w półfinale dały zespołowi awans. "Był niezadowolony, bo przez niego nie uznano bramki Kimmichowi w 20. minucie. Miał swój udział przy golu Pavarda" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy terminGoal.com uznał, że polski napastnik zasłużył na ocenę 3,5. "Zakończył swój udział w meczu stosunkowo wcześnie" - zauważono. Lewandowski został zmieniony już w 73. minucie spotkania. Podobnie oceniono Manuela Neuera, który po prostu nie miał zbyt dużo pracy w tym meczu.
Najbardziej surowi okazali się być dziennikarze serwisu sport.de. Polak został przez nich oceniony na 4. "Podrażnił bramkarza przed bramką Pavarda. Ciężko pracował, ale nie mógł znaleźć swojego rytmu" - czytamy w uzasadnieniu.
"To trudny wieczór dla Polaka. Po sześciu minutach gry źle uderzył w piłkę. Był mało zauważalny" - napisano w serwisie sport1.de i wystawiono Lewandowskiemu notę 3,5.
Czytaj też:
KMŚ. Robert Lewandowski nie zgodził się z arbitrem. VAR przyznał rację Polakowi (wideo)
KMŚ. Media po triumfie Bayernu Monachium. "Doskonały sześciopak"