We wrześniu ubiegłego roku UEFA zdyskwalifikowała obrońcę Cracovii do końca 2021 roku, a kara obowiązuje we wszystkich rozgrywkach piłkarskich na całym świecie. Więcej TUTAJ. David Jablonsky został ukarany za czyny korupcyjne, których dopuścił się w sezonie 2012/13 jako zawodnik FK Teplice.
Między 19 a 28 listopada 2012 roku 21-letni wówczas piłkarz, na zlecenie singapurskiej mafii bukmacherskiej, próbował wpłynąć na przebieg 5 meczów, za co miał otrzymać każdorazowo od 5 do 10 tys. euro. Sam wystąpił tylko w jednym z nich. Chodziło o pojedyncze zdarzenia w trakcie spotkań. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
Jablonsky jest zawieszony już od 153 dni, a do gry będzie mógł wrócić dopiero w rundzie wiosennej przyszłego sezonu. Cracovia ma prawo do rozwiązania kontraktu z winy piłkarza, ale na razie z niego nie skorzystała i nie skorzysta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
Już zatrudniając go w 2019 roku, władze kluby znały jego przeszłość i tym samym zdawały sobie sprawę z wiszącego nad nim widma dyskwalifikacji. Zapytany teraz o to, czy Czech zagra jeszcze w Cracovii, Michał Probierz mówi wprost: - Jest taka możliwość i raczej tak będzie.
Obrońca nie wróci jednak wcześniej niż za rok. - David ma karę do końca 2021 roku. W takich sytuacjach raczej się nic nie zmienia - dodaje trener Pasów.
David Jablonsky jest zawodnikiem Cracovii od lipca 2019 roku, a do Krakowa trafił z Lewskiego Sofia. Wystąpił do tej pory w 38 spotkaniach krakowian, w których strzelił 5 goli, w tym jednego w finale Pucharu Polski 2019/20 z Lechią Gdańsk (3:2). Jego kontrakt z klubem jest ważny do końca sezonu 2021/22.