Premier League. Leeds znowu może mieć pretensje tylko do siebie. Przeciętne 90 minut Klicha

Getty Images / Na zdjęciu: Mateusz Klich
Getty Images / Na zdjęciu: Mateusz Klich

Leeds ponownie naciskało rywala większość meczu, ale nie potrafiło strzelić gola, napastnicy popisywali się ogromną skutecznością. Aston Villa skromnie wygrała. Mateusz Klich zagrał całe spotkanie.

W tym sezonie większość meczów obu zespołów to były prawdziwe spektakle, w których dominowała szybka i ofensywna gra. Dlatego trzeba było się nastawiać na dynamiczne spotkanie od pierwszej minuty. I takie też dostaliśmy. Po dwóch chybionych ciosach Leeds rywal wyszedł na prowadzenie. Ollie Watkins wrzucił piłkę idealnie do uciekającego Anwara El Ghaziego, a ten pewnym strzałem pokonał Illana Mesliera.

Potem obie ekipy grały akcja za akcję, jednak to "Pawie" częściej zbliżały się pod bramkę. Aston Villa dała się zepchnąć, ale na jej szczęście gospodarze grali bardzo niedokładnie. Grę Leeds napędzali Tyler Roberts i Patrick Bamford, z czasem pierwszoplanową rolę zaczął grać Raphinha.

Do przerwy Aston Villa prowadziła 1:0. W pierwszej części oba zespoły oddały łącznie aż 15 strzałów, ale to Leeds powinno sobie pluć w brodę za swoją nieskuteczność.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

W drugiej połowie niemoc "Pawii" w ataku trwała i trwała. Coraz trudniejsze było stworzenie klarownej sytuacji. Goście z Birmingham skupili się na defensywie i nie zostawiali wiele miejsca w polu karnym dla Bamforda i jego kolegów.

W końcówce blisko remisu był Raphinha, ale z kilku metrów posłał piłkę głową w trybuny. Ostatecznie skończyło się skromną wygraną Aston Villi 1:0. Dzięki temu "The Villains" zbliżyli się do czołowej siódemki Premier League na jeden punkt.

Mateusz Klich zagrał 90 minut, ale tego meczu nie może uznać do udanych. Większość akcji omijała go, on sam biegał, jakby nie mógł się odnaleźć na boisku. Nie dyktował tempa gry, strzelał przede wszystkim niecelnie. Kilka razy udało mu się posłać niezłe podanie lub zagrać kombinacyjnie, ale koledzy psuli akcje.

Leeds United - Aston Villa 0:1 (0:1)
0:1 - Anwar El Ghazi 5'

Leeds United: Illan Meslier - Luke Ayling, Diego Llorente, Liam Cooper, Stuart Dallas - Pascal Struijk (53' Ezgjan Alioski) - Helder Costa (64' Jack Harrison), Mateusz Klich, Tyler Roberts (71' Pablo Hernandez), Raphinha - Patrick Bamford.

Aston Villa: Emiliano Martinez - Ahmed El Mohamady, Ezri Konsa Ngoyo, Tyrone Mings, Matt Targett - Marvelous Nakamba, John McGinn - Bertrand Traore, Jacob Ramsey (79' Morgan Sanson), Anwar El Ghazi (88' Trezeguet) - Ollie Watkins.

Żółte kartki: Roberts, Klich, Hernandez (Leeds United), Targett, El Mohamady (Aston Villa).

Sędzia: Peter Bankes.

Czytaj też:
Kosmiczna seria Manchesteru City trwa
Klopp nie szuka usprawiedliwień

Źródło artykułu: