Andrea Pirlo nie musi martwić się o pieniądze. Od lat prowadzi dochodowy rodzinny biznes

Andrea Pirlo przychodził do Juventusu Turyn jako ktoś, kto idealnie pasuje do tego klubu. Zespół pod jego wodzą jednak wyraźnie zawodzi i całkiem możliwe, że Włoch niedługo pozostanie bez pracy. To jednak nie powinno być dla niego problemem.

Artur Babicz
Artur Babicz
Andrea Pirlo PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: Andrea Pirlo
Ostatnie tygodnie nie są najlepsze w wykonaniu Juventusu FC. Turyńczycy gubią punkty w Serie A i wyraźnie oddalają się od obrony mistrzostwa Włoch. Do tego przegrali pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z FC Porto i ich przyszłość w tych rozgrywkach wisi na włosku. Jednak co gorsza, Juventus wyraźnie rozczarowuje brakiem stylu.

Właśnie o ten brak jakiekolwiek charakteru w grze mistrzów Włoch są największe pretensje do Andrei Pirlo. Były zawodnik Juventusu Turyn obejmując stanowisko szkoleniowca miał spowodować, że zespół będzie grał nie tylko efektywne, ale przede wszystkim efektownie. Okazuje się jednak, że obecnie brakuje zarówno jakości w grze, jak i punktów.

Dlatego nie może dziwić, że coraz częściej pisze się o zwolnieniu Andrei Pirlo. Stąd też, niedługo może dołączyć do licznego grona bezrobotnych na Półwyspie Apenińskim. To nie powinno jednak stanowić dla niego większego problemu. Okazuje się bowiem, że Andrea Pirlo oprócz statusu legendy piłki nożnej, jest również wytrawnym biznesmenem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na udziału w firmie Elg Steel. Jest to przedsiębiorstwo działające w sektorze metalurgicznym, a jego właścicielem jest ojciec Andrei Pirlo. Natomiast były piłkarz od lat posiada udziały w tej firmie oraz stale się w niej udziela.

Brytyjski "Daily Star" donosi, że tylko same przychody ze sprzedaży Elg Steel każdego roku przynoszą ok. 60 milionów funtów przychodu (w przeliczeniu na złotówki to niemal 315 mln - inf. red.) To jednak nie wszystko.

Oprócz udziałów w firmie metalurgicznej, Andrea Pirlo posiada własną winnicę - Pratum Coller. Według aktualnych danych sprzedaje w niej od 15 000 do 20 000 butelek wina rocznie. To z pewnością przynosi mu również niemałe zyski.

To tylko potwierdza, że piłka nożna dla Włocha jest hobby i spełnianiem marzeń. Nie musi tego traktować jako codziennej pracy, która zapewnia mu środki potrzebne do życia. Te już ma zapewnione i raczej nie wisi nad nim widmo bankructwa.

Zobacz także: Moder gotowy na podbój Premier Legaue
Zobacz także: Trener Arminii zwolniony

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×