Drużyna "Starej Damy" po raz drugi z rzędu pożegnała się z Ligą Mistrzów już na etapie 1/8 finału. We wtorek Juventus FC zwyciężył 3:2 po dogrywce FC Porto, ale to Portugalczycy wywalczyli awans dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe.
Wydawało się, że Wojciech Szczęsny mógł lepiej zachować się przy decydującym trafieniu Sergio Oliveiry w 115. minucie. "Przy rzucie karnym nie miał szans, ale po uderzeniu Oliveiry zareagował za późno. Był nieprzygotowany na ten nieoczekiwany strzał" - tak występ reprezentanta Polski ocenił TuttoMercatoWeb (więcej TUTAJ).
Zdaniem Macieja Szczęsnego przy golu w dogrywce w dużej mierze zawinili zawodnicy stojący w murze. - Morata, Ronaldo i Rabiot zrobili wszystko, aby zasłonić mu pole widzenia i nie zatrzymać piłki. Stojący w środku muru Ronaldo jeszcze przed strzałem odwrócił się do piłki, potem podskoczył - stwierdził były bramkarz na łamach sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
- Tego bramkarz nie powinien się spodziewać Gdyby się nie ruszył, to powiedzielibyśmy, że kabaret odstawili panowie stojący w murze. Wojtek jednak się ruszył. Cieszyłbym się, gdyby obronił. Mam wrażenie, że sięgał za bardzo za siebie, ale to mogło wynikać z tego, że był spóźniony - wytłumaczył 55-latek.
Wojciech Szczęsny jest niekwestionowanym numerem jeden między słupkami Juventusu. W sezonie 2020/21 rozegrał łącznie 28 spotkań i 8 razy zachował czyste konto.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Zbigniew Boniek grzmi po odpadnięciu Juventusu. "Nie czas to zmienić?"
Szczęsny i Juve zawiedli legendę. Klątwa trwa