Nowe informacje od Łukasza Derbicha. "Jesteście niesamowici"

Łukasz Derbich poinformował, że jest już po przeszczepie nerki. Mimo ogromnego bólu 37-latek wierzy w pozytywne zakończenie. - Teraz proszę o modlitwę, aby nerka zaczęła hulać na 200 procent - napisał były piłkarz.

Jakub Artych
Jakub Artych
Łukasz Derbich Instagram / @uki2327 / Na zdjęciu: Łukasz Derbich
Karierę Łukasza Derbicha przerwała przewlekła niewydolność nerek. Choroba, która po cichu rozwijała się latami, dała znać o sobie w listopadzie 2019 r. po jednym z meczów Derbicha w barwach IV-ligowego KS Opatówek. Konieczne były szczegółowe badania. Diagnoza brzmiała jak wyrok.

"Wyniki biopsji potwierdziły przewlekłą niewydolność nerek. Pani profesor powiedziała, że choroba zabijała mnie prze wiele lat. No cóż, walczyłem kiedyś, walczę dziś i będę walczył dalej" - napisał w 2020 roku na portalu społecznościowym.

- Na początku było niedowierzanie. Gdy po biopsji usłyszałem, że nerki nie da się uratować i potrzebny jest przeszczep, pogodziłem się z sytuacją i walczyłem. Potem wydłużono mi dializy, kreatynina nie schodziła, podłamałem się. Ale kiedy wychodzi słońce, mogę spędzać czas z synem i wychodzić na treningi dzieci, to dializy mogę przechodzić nawet pięć razy w tygodniu. Bo mam cel i rodzinę, która mocno mnie wspiera - mówił nam Łukasz Derbich.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

W rozmowie z WP SportoweFakty Derbich opowiedział, jak wyglądało jego nowe codzienne życie.

- W ciągu dnia są wyznaczone 3-4 terminy. Ja przychodzę do szpitala na siódmą rano. Najpierw dezynfekcja, mierzenie temperatury ciała, a potem wejście na wagę. Każdy ma ustawioną "suchą wagę", przed dializą ściąga się wodę, żeby do niej zredukować masę ciała. W moim przypadku to 82,5 kg. I gdy po wejściu na wagę mam 82,9, to lekarze ściągają ze mnie 400 g, żeby ją wyrównać. Potem idę na stanowisko i podłączają mi po jednej igle do żyły i tętnicy. Krew wypływa do maszyny, przetacza i wraca do organizmu. Siedzę tam po 4,5 godziny trzy razy w tygodniu - opowiadał Derbich.

Po ponad roku walki z chorobą dla Derbicha pojawiło się światełko w tunelu. W poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych były piłkarz poinformował, że jedzie na długo wyczekiwany przeszczep nerki. 37-latek poprosił o modlitwę i trzymanie kciuków.

Derbich jest już po operacji. Były piłkarz przyznał, że czuje ogromny ból i ponownie poprosił o modlitwę o to, aby nowy narząd się przyjął.

"Dziękuję bardzo za modlitwę, dobre słowo i wsparcie. Jesteście niesamowici. Ja już po, czuję się tragicznie, wszystko boli, ale dam radę. Teraz proszę o modlitwę by nerka zaczęła hulać na 200 procent. Jeszcze raz dziękuję" - napisał Derbich na Twitterze.

Łukasz Derbich jest wychowankiem Korony/Pogoni Stawiszyn. W sezonie 2008/09 był zawodnikiem Cracovii, a następnie grał m.in. w Ruchu Chorzów, Sandecji Nowy Sącz, Radomiaku Radom. Trzy sezony spędził w niemieckiej drużynie FC Einheit Rudolstadt. Wrócił do kraju i rywalizował w Górniku Konin oraz KS Opatówek.

Zobacz także:
Studniówka Kamila Grosickiego. Na razie jest zagrożony
Reprezentacja na odludziu. Tam kadra zamieszka na Euro 2020

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×