Tylko niepoprawni optymiści w Rzymie liczą jeszcze na awans Lazio do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po porażce 1:4 z Bayernem, Simone Inzaghi i jego piłkarze muszą martwić się tym, jak uniknąć kompromitacji w Monachium. W piątek rzymianie grali u siebie po raz pierwszy od czasu przykrego zderzenia z najlepszym klubem Europy. Już o godzinie 15, ponieważ później rozpoczną się przygotowania Stadio Olimpico do meczu reprezentacji Włoch w rugby.
Arkadiusz Reca jest podstawowym piłkarzem Crotone również po zmianie trenera Giovanniego Stroppy na Serse Cosmiego. W poprzednim meczu strzelił efektownego gola i również w Rzymie angażował się do szybkich ataków. Tradycyjnie gorzej szło mu w obronie. Polak, a także Sebastiano Luperto nie ustawili się dobrze po dośrodkowaniu Stefana Radu, co wykorzystał Sergej Milinković-Savić. Serb strzelił z powietrza na 1:0 w 14. minucie.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla Lazio, a pozostałe gole zostały strzelone zza pola karnego. Simeon Nwankwo wyrównał, a prowadzenie dla Lazio odzyskał Luis Alberto. Asystował Ciro Immobile, który wreszcie przydał się drużynie. W środę reprezentant Włoch odebrał Złotego Buta za strzeleckie osiągnięcia w poprzednim sezonie, ale w 2021 roku jest cieniem samego siebie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora
Na niską formę nie narzeka Simeon Nwankwo, który w 50. minucie strzelił na 2:2 z rzutu karnego sprokurowanego bezmyślnie przez Mohameda Faresa w pojedynku z Juniorem Messiasem. Dublet w pojedynku z Lazio pozwolił Nwankwo wyprzedzić Obafemiego Martinsa i zostać najskuteczniejszym Nigeryjczykiem w jednym sezonie ligi włoskiej. Na koncie ma 12 bramek i ma jeszcze sporo szans na poprawienie liczb.
Reca został zmieniony w 65. minucie. Tym razem nie uczestniczył w żadnej akcji bramkowej, nie zdziałał nic konkretnego i zwolnił miejsce na boisku Andrei Rispolemu. Piłkarze Lazio nie oszczędzali wahadłowego FC Crotone i często grali ostro w pojedynkach z nim. Reca opuszczał boisko obolały i ze zgubionym butem w rękach.
Na kwadrans przed końcem podstawowego czasu Inzaghi wymienił napastników. Ciro Immobile i Joaquin Correa nie prezentowali się dobrze, a za nich weszli Vedat Muriqi oraz Felipe Caicedo. Ekwadorczyk jest specjalistą od goli strzelanych w końcówkach i właśnie on trafił na 3:2 dla Lazio w 84. minucie. W ten sposób Biancocelesti wymęczyli zwycięstwo z ostatnim klubem w tabeli.
Lazio - FC Crotone 3:2 (2:1)
1:0 - Sergej Milinković-Savić 14'
1:1 - Simeon Nwankwo 30'
2:1 - Luis Alberto 39'
2:2 - Simeon Nwankwo (k.) 50'
3:2 - Felipe Caicedo 84'
Składy:
Lazio: Pepe Reina - Patric, Francesco Acerbi, Stefan Radu (83' Andreas Pereira) - Adam Marusić, Sergej Milinković-Savić, Lucas Leiva (70' Gonzalo Escalante), Luis Alberto, Mohamed Fares (70' Senad Lulić) - Joaquin Correa (76' Felipe Caicedo), Ciro Immobile (76' Vedat Muriqi)
Crotone: Alex Cordaz - Lisandro Magallan (46' Koffi Djidji), Vladimir Golemic, Sebastiano Luperto - Pedro Pereira (70' Ahmad Benali), Junior Messias, Jacopo Petriccione (88' Samuel Di Carmine), Salvatore Molina, Arkadiusz Reca (65' Andrea Rispoli) - Adam Ounas, Simeon Nwankwo
Żółte kartki: Djidji, Rispoli, Petriccione (Crotone)
Sędzia: Antonio Rapuano
Czytaj także: Nieustraszony Inter Mediolan. Zabójcza skuteczność lidera
Czytaj także: Problemy zespołu Kamila Glika. To już 10 kolejek bez zwycięstwa