Benevento Calcio miało dobre wspomnienia z pierwszego meczu przeciwko ACF Fiorentinie. Wygrana na Stadio Artemio Franchi była jedną z bardziej prestiżowych po powrocie do elity. Od 11 kolejek podopieczni Filippo Inzaghiego nie potrafią pokonać już żadnego przeciwnika i tym razem na tle Violi wyglądali bardzo źle.
W podstawowych składach znaleźli się Kamil Glik oraz Bartłomiej Drągowski. Nie byli oni przed przerwą na pierwszym planie, ponieważ show skradł wszystkim Dusan Vlahović. Strzelił on klasycznego hat-tricka, a skompletował go perfekcyjnym uderzeniem na 3:0 zza pola karnego w okienko. Przy tym trafieniu, którego oglądanie było dużą przyjemnością, asystował Drągowski. Vlahović opanował piłkę bezpośrednio po wykopie bramkarza. Drągowski rozegrał solidny mecz i dzięki niemu Benevento zdołało strzelić tylko jednego gola. Pojedynek zakończył się wynikiem 4:1.
US Sassuolo jeszcze nigdy nie przegrało z Hellasem Werona prowadzonym przez Ivana Juricia. Neroverdi są jednymi z nielicznych drużyn, na których pokonanie Chorwat nie znalazł jeszcze sposobu. Hellas poprawił ostatnio bilans na wyjazdach, ale nie potrafił w sobotę rozprawić się z niewygodnym przeciwnikiem z regionu Emilia-Romania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
Dynamiczna konfrontacja zakończyła się rezultatem 3:2 dla Sassuolo. Podopieczni Roberto De Zerbiego trzy razy obejmowali prowadzenie i dopiero cios zadany przez Hameda Traore w 81. minucie okazał się rozstrzygający. Paweł Dawidowicz grał od 56. minucie i był zmiennikiem popełniającego sporo błędów Koraya Guentera.
27. kolejka Serie A:
Benevento Calcio - ACF Fiorentina 1:4 (0:3)
0:1 - Dusan Vlahović 8'
0:2 - Dusan Vlahović 26'
0:3 - Dusan Vlahović 45'
1:3 - Artur Ionita 56'
1:4 - Valentin Eysseric 75'
US Sassuolo - Hellas Werona 3:2 (1:1)
1:0 - Manuel Locatelli 5'
1:1 - Darko Lazović 43'
2:1 - Filip Djuricić 51'
2:2 - Federico Dimarco 79'
3:2 - Hamed Junior Traore 81'
Czytaj także: FC Crotone postraszyło faworyta. Lazio nie oszczędzało Arkadiusza Recy
Czytaj także: Atalanta odpaliła silniki po przerwie. Piękny gol Luisa Muriela