W sobotę Arkadiusz Milik wyrwał z marazmu Olympique Marsylia. Drużyna nie potrafiła odpowiedzieć na liczne ataki Stade Brestois. Męczyła się niemiłosiernie, nie mogła zawiązać żadnej poważnej akcji i wówczas Milik odmienił losy meczu.
Jego strzał z linii pola karnego był idealny. Lepiej nie mógł zrobić tego. To był już czwarty gol Milika w siódmym meczu dla Marsylii. Nieźle jak na kogoś, kto ostatnie miesiące spędził na trybunach i trenował indywidualnie.
Jest lepiej niż w Napoli
To, co rzuciło się w oczy już od pierwszego meczu w Marsylii, to zaufanie, jakim obdarzyli Milika koledzy z zespołu. Często podają mu piłkę, szukają go na boisku i chcą z nim rozgrywać akcje. To zupełnie inna sytuacja niż np. w przypadku Krzysztofa Piątka, który po transferze do Herthy Berlin często jest po prostu ciałem obcym, nie pasującym elementem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
Ale zanim Milik rozegrał pierwszy mecz w Marsylii, spotkał się z krytyką. "Co to za transfer?" - pytali go kibice. Ludovic Obraniak, były reprezentant Polski, w rozmowie z WP SportoweFakty chwali jednak decyzję Milika.
- Dobrze zrobił. Gdyby poszedł do Juventusu, o czym się mówiło, to nie wiem, jak by było z grą. Rywalizowałby z Cristiano Ronaldo, Alvaro Moratą, Paulo Dybalą. Liczba minut mogłaby być rozczarowująca. A Marsylia na niego czekała, Marsylia na niego liczy, da mu wiele minut - mówił (więcej TUTAJ).
Już teraz widać w statystykach, że Milik ma częściej piłkę przy nodze niż w Napoli. Ktoś mógłby od razu powiedzieć: ale średnia minut we Francji jest wyższa niż we Włoszech. To prawda, ale Napoli - w przeciwieństwie do Marsylii - zdecydowanie częściej było przy piłce (kilka procent w posiadaniu piłki i ponad 100 celnych podań więcej na mecz).
Grafika za SofaScore.com:
Świetne wieści dla Sousy
Sytuacja Milika jeszcze kilka tygodni temu była dużym zmartwieniem dla reprezentacji Polski, a odejście z Napoli w styczniowym okienku transferowym wcale nie było takie pewne. Jan Tomaszewski mówił wprost: nie gra w klubie, nie gra w reprezentacji.
Milik zmienił jednak klub, chociaż przez ostatnie miesiące wymieniano przy jego nazwisku takich gigantów jak Juventus czy Atletico Madryt. Dlatego wybór Marsylii został przyjęty z niedosytem.
Patrząc na kilka pierwszych tygodni wygląda jednak na to, że Milik zrobił właściwy ruch. Nie chodzi o to, że musi zostać w Marsylii na lata, ale o to, żeby przed Euro grał regularnie. Dobry występ na mistrzostwach Europy może sprawić, że jesienią będzie już w zupełnie innym miejscu.
W Marsylii szybko stał się kimś naprawdę ważnym. Już ma tylko gola mniej niż Dario Benedetto, dotychczasowa "jedynka" w ataku (Argentyńczyk zagrał 34 razy w tym sezonie). Milik w takim tempie bez problemu zostanie też najlepszym strzelcem drużyny, bo pierwszy Florian Thauvin ma ledwie 8 bramek.
Kolejny mecz Marsylia rozegra w sobotę 20 marca z Niceą (godz. 17).
Zobacz także: "Jednym ruchem zrobił różnicę". Francuskie media chwalą występ Milika przeciwko Stade Brestois
Zobacz także: Zabójcza skuteczność Arkadiusza Milika. Olympique Marsylia wyrwała zwycięstwo w końcówce
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)