W sierpniu ubiegłego roku Bawarczycy zwyciężyli ekipę znad Sekwany 1:0 dzięki bramce Kingsleya Comana. - Bayern nadal jest głównym faworytem rozgrywek. W sytuacji, w jakiej znalazł się futbol i cały świat, monachijczycy radzą sobie dotąd najlepiej. PSG wciąż ma problemy wewnątrz zespołu. Piłkarze znikają i wracają. Ostatnio do gry wrócił Angel di Maria, ale nie ma Neymara. To nie wpływa dobrze na zgranie i konsolidację drużyny - powiedział WP SportoweFakty Jerzy Engel.
Były selekcjoner widzi jednak szansę dla paryżan. - Wszystko spada ostatnio na barki Kyliana Mbappe. Gdy on jest dobrze obstawiony, albo ma słabszy dzień, to brakuje tam piłkarza, który wziąłby na siebie ciężar odpowiedzialności. Mauricio Pochettino musi liczyć, że gdy dojdzie do starcia z Bayernem, będzie miał do dyspozycji wszystkich kluczowych zawodników. To warunek konieczny, by nawiązać walkę.
Bardzo ciekawie zapowiada się też dwumecz Realu Madryt z Liverpoolem, czyli powtórka finału z sezonu 2017/2018. - Real w ostatnich występach pokazał solidność. Było to widać zwłaszcza w rewanżu z Atalantą Bergamo. Gdy do środka pomocy wróci jeszcze Casemiro, zespół zyska kolejne pożyteczne ogniwo. "Królewscy" są w dobrej formie psychicznej i dziś mogą ograć każdego. Liverpool natomiast ma ogromne kłopoty. Nieprzypadkowo zawalił sezon w Premier League, a wszystko przez ubytki w obronie. Juergen Klopp może się cieszyć, że dotąd w Lidze Mistrzów nie było tego widać, jednak nie wiem, czy w kolejnych rundach te kłopoty nie okażą się już decydujące - dodał Engel.
Dużo atutów w starciu z Borussią Dortmund będzie mieć Manchester City. - To też jest jeden z głównych faworytów rozgrywek. Pep Guardiola ma do dyspozycji niesamowicie szeroką kadrę i spokojnie rotuje składem. Jego piłkarze są już praktycznie pewni mistrzostwa Anglii i to również im pomoże w Lidze Mistrzów. Dlatego Borussię czeka bardzo trudne zadanie, nawet mimo tego, że w ataku ma niesamowitego Erlinga Haalanda - zaznaczył doświadczony szkoleniowiec.
W ostatniej parze FC Porto zmierzy się z Chelsea i tutaj Engel faworyta nie widzi. - To starcie dwóch bardzo kolektywnie grających drużyn. Chelsea pod wodzą Thomasa Tuchela przeszła ogromną metamorfozę. Nie pokusiłbym się jednak o stwierdzenie, że to ona ma wyraźnie większe szanse na awans - zakończył.
Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!