Zatrzymany piłkarz usłyszał zarzut z art. 178b Kodeksu Karnego, który dotyczy niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu za to kara od trzech miesięcy do nawet pięciu lat więzienia. A to nie koniec jego problemów.
Według informacji "Radia Białystok", Kamil W. miał pozytywny wynik testu narkotestem. Jeśli obecność śladów środków odurzających w jego organizmie potwierdzi badanie toksykologiczne krwi, to usłyszy kolejne zarzuty.
W niedzielę 21 marca 23-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W trakcie ucieczki przed policjantami spowodował stłuczkę, po której porzucił rozbity samochód i zbiegł z miejsca zdarzenia. W poniedziałek 22 marca sam zgłosił się na komisariat. Po złożeniu wyjaśnień został wypuszczony na wolność.
Prezes Jagiellonii Cezary Kulesza w wypowiedzi dla portalu interia.pl zapowiedział, że spotka się z piłkarzem najwcześniej w środę. Do tego czasu klub nie chce zabierać głosu w sprawie poza oficjalnym oświadczeniem. Więcej TUTAJ.
W. to były młodzieżowy reprezentant Polski. Występował wcześniej w Pogoni Szczecin i Wiśle Kraków, był też zawodnikiem RB Lipsk. W ekstraklasie rozegrał dotąd 83 mecze. Z Jagiellonią jest związany od listopada ubiegłego roku.
Trener Dinama Zagrzeb idzie do więzienia>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!