Kamil W. usłyszał zarzut. To nie koniec jego problemów

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil W.
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil W.

Piłkarz Jagiellonii Białystok Kamil W. usłyszał zarzut, za który grozi do 5 lat pozbawienia wolności. A może kolejne, gdy prokuratura otrzyma wyniki badań toksykologicznych.

Zatrzymany piłkarz usłyszał zarzut z art. 178b Kodeksu Karnego, który dotyczy niezatrzymania się do kontroli drogowej. Grozi mu za to kara od trzech miesięcy do nawet pięciu lat więzienia. A to nie koniec jego problemów.

Według informacji "Radia Białystok", Kamil W. miał pozytywny wynik testu narkotestem. Jeśli obecność śladów środków odurzających w jego organizmie potwierdzi badanie toksykologiczne krwi, to usłyszy kolejne zarzuty.

W niedzielę 21 marca 23-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W trakcie ucieczki przed policjantami spowodował stłuczkę, po której porzucił rozbity samochód i zbiegł z miejsca zdarzenia. W poniedziałek 22 marca sam zgłosił się na komisariat. Po złożeniu wyjaśnień został wypuszczony na wolność.

Prezes Jagiellonii Cezary Kulesza  w wypowiedzi dla portalu interia.pl zapowiedział, że spotka się z piłkarzem najwcześniej w środę. Do tego czasu klub nie chce zabierać głosu w sprawie poza oficjalnym oświadczeniem. Więcej TUTAJ.

W. to były młodzieżowy reprezentant Polski. Występował wcześniej w Pogoni Szczecin i Wiśle Kraków, był też zawodnikiem RB Lipsk. W ekstraklasie rozegrał dotąd 83 mecze. Z Jagiellonią jest związany od listopada ubiegłego roku.

Trener Dinama Zagrzeb idzie do więzienia>>>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!

Źródło artykułu: