Choć Kamil Glik nie zyskał w oczach Paulo Sousy tyle, by znaleźć się w wyjściowym składzie, na boisku pojawił się w 59. minucie. Doświadczony zawodnik wszedł na murawę, kiedy Polacy przegrywali 0:2.
Niedługo po dokonaniu zmian, Biało-Czerwoni zdobyli dwa gole i wyrównali. Glik był jednak współwinny utracie trzeciej bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Z pewnością to jednak mało satysfakcjonujący wynik, biorąc pod uwagę fakt, że to nasz zespół był faworytem.
Glik uspokoił nieco grę drużyny, a przy okazji był to jego 80. występ, co oznacza, że dołączył do "Klubu Wybitnego Reprezentanta".
"Dziękujemy, że byliście z nami. Nie ma miękkiej gry, drużyna ma charakter. Biało-Czerwoni na dobre i złe - jedziemy dalej" - napisał na Facebooku Kamil Glik.
Czytaj też:
Paulo Sousa nie boi się ryzyka. "Najłatwiej umyć ręce"
[urlz=/pilka-nozna/930630/kamil-glik-dogonil-zbigniewa-bonka-i-dolaczyl-do-reprezentacyjnej-elity]Kamil Glik dogonił Zbigniewa Bońka i dołączył do reprezentacyjnej elity
[/urlz]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!