Liga Mistrzów: Hiszpania stała się ziemią zaklętą dla Liverpool FC

PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Na zdjęciu: Dani Olmo (z lewej) oraz Thiago Alcantara
PAP/EPA / Szilard Koszticsak / Na zdjęciu: Dani Olmo (z lewej) oraz Thiago Alcantara

Liverpool FC rozpocznie dwumecz z Realem Madryt o awans do półfinału Ligi Mistrzów na Estadio Alfredo Di Stefano. Na zwycięstwo w Hiszpanii czeka od 2009 roku. W jego kadrze zmienili się przez ten czas wszyscy piłkarze.

25 lutego 2009 roku Liverpool FC rozpoczął na Estadio Santiago Bernabeu walkę w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Wygraną 1:0 zapewnił mu Yossi Benayoun strzałem w 82. minucie. The Reds odparli wcześniejsze ataki Królewskich, a w ich defensywie poza Pepe Reiną byli między innymi Jamie Garragher i Martin Skrtel. Drużyna z Anglii wygrała w Madrycie z aż czterema Hiszpanami w składzie. Poza Reiną zagrali od pierwszego gwizdka Alvaro Arbeloa, Xabi Alonso, Albert Riera i Fernando Torres.

Od tego meczu Liverpool pracuje na kolejne zwycięstwo w Hiszpanii. Okazji przez 12 lat było sześć, ale drużyna z Anfield potrafiła tylko raz zremisować 3:3 z Sevilla FC. Porażki poniosła w dwóch meczach z Atletico Madryt, jednym z Villarrealem CF, FC Barceloną i Realem Madryt. W 2014 roku Liverpool FC został pokonany na Estadio Santiago Bernabeu 0:1 po golu Karima Benzemy.

The Reds w poprzedniej dekadzie nie wychodziły również mecze z zespołami z La Ligi na neutralnym terenie. Już pod wodzą Juergena Kloppa przegrali dwa finały europejskich pucharów z hiszpańskimi zespołami. W 2016 roku Liverpool FC poniósł porażkę 1:3 w decydującym meczu Ligi Europy z Sevilla FC, a w 2018 roku 1:3 w finale Ligi Mistrzów z Realem.

W tym sezonie podopieczni Kloppa radzą sobie dobrze na wyjazdach. Do ostatniej ich porażki poza Anfield w Lidze Mistrzów doszło w Hiszpanii na początku zeszłorocznej fazy pucharowej. Liverpool FC nie poradził sobie z Atletico. We wtorek powalczy w kraju na Półwyspie Iberyjskim z Realem. Mecz rozpocznie się o godzinie 21.

Czytaj także: Profesor Liverpool FC. Dał się wyszumieć Bykom i zaatakował

Czytaj także: Katastrofa Juventusu. Rewelacja awansowała po heroicznej walce

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

Komentarze (0)