Hansi Flick mógł przekląć Paulo Sousę (OPINIA)

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Hansi Flick
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Hansi Flick

Po ostatnim meczu Bayernu z PSG Robert Lewandowski budził się w swoim łóżku z kacem szczęścia i pucharem Ligi Mistrzów. Teraz też leży, tyle że z powodu kontuzji. A Hansi Flick pewnie przeklina w myślach selekcjonera polskiej reprezentacji.

Przy takim oblężeniu bramki francuskiego klubu aż trudno uwierzyć, że piłkarze Bayernu Monachium zeszli z boiska pokonani. W pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przegrali z PSG 2:3, mimo iż oddali pięć razy więcej strzałów od rywala (Bayern - 31, PSG - 6). Paryżanie mieli jednak człowieka, który zrobił różnicę. Kylian Mbappe strzelił dwa gole i goście zwyciężyli. Takiego snajpera zabrakło mistrzom Niemiec.

Hansi Flick, trener Bawarczyków, mógł w środowy wieczór przekląć w myślach selekcjonera polskiej reprezentacji Paulo Sousę. Chodzi oczywiście o sytuację z meczu naszej kadry z Andorą (3:0) w eliminacjach MŚ 2022. Robert Lewandowski doznał w tym spotkaniu kontuzji kolana tuż przed zejściem z boiska i opuści kilka meczów. Do dziś można zadawać sobie pytanie, czy kapitan reprezentacji mógł zejść z boiska wcześniej i uniknąć tamtej sytuacji.

Straciła na tym polska kadra (porażka z Anglią 1:2), płaci za to obecnie Bayern. W Bundeslidze jeszcze udało się drużynie Flicka zatuszować nieobecność "Lewego" (wygrana z RB Lipsk 1:0), jednak w Champions League nieskuteczność drogo kosztowała gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

Bayern bez polskiego piłkarza w ataku wyglądał trochę jak początkujący na lodowisku. Wielu zawodników było blisko gola, dużo działo się w polu karnym przeciwnika - zwłaszcza w końcówce, ale te wszystkie próby ostatecznie skończyły niepowodzeniem i wywrotką na zimną nawierzchnię.

To niby tylko strzelanie "prostych" goli przez Polaka, ale jak widzimy - jednak coś więcej. 42 bramki w 36 występach Lewandowskiego w tym sezonie nie wzięły się przypadkiem i wiele razy ratowały skórę drużynie z Monachium. Można przypuszczać, że podobnie byłoby również w środę.

Obecnie sytuacja Bayernu nie jest ciekawa. Porażka na własnym boisku w pierwszym meczu i złe wiadomości przed rewanżem. Lewandowski w rozmowie z telewizją Sky przyznał, że nie zdąży wyleczyć się na drugi mecz z PSG, który już w przyszłym tygodniu (13.04).

A PSG, jak we własnych rozgrywkach coraz częściej rozczarowuje, tak w Lidze Mistrzów jest drużyną nie do zatrzymania. Po koncertowej grze paryżanie wyrzucili z rozgrywek Barcelonę i wszystko wskazuje na to, że teraz kolej na ostatniego zwycięzcę Champions League.

Liga Mistrzów: zabójcza skuteczność Chelsea! FC Porto bezradne

Jest decyzja w spawie rewanżu z PSG. Robert Lewandowski potwierdził

Źródło artykułu: