Liga Mistrzów. Ekspert mówi o "naiwnym Bayernie". Ale Flick już ma sposób na PSG

Getty Images / Sebastian Widmann - UEFA / Na zdjęciu: Leroy Sane
Getty Images / Sebastian Widmann - UEFA / Na zdjęciu: Leroy Sane

Pierwszy mecz Bayernu Monachium z Paris Saint-Germain wszystkim pokazał, kto jest największą bronią Francuzów. Teraz nikt nie ma wątpliwości, że jeżeli Niemcy chcą dalej grać w Lidze Mistrzów, to muszą zatrzymać Kyliana Mbappe.

We wtorek poznamy pierwszych półfinalistów Ligi Mistrzów. Możliwe, że z rozgrywek odpadnie już obrońca trofeum. Bayern Monachium jest w trudnej sytuacji, bo w pierwszym spotkaniu przegrał na własnym stadionie z Paris Saint-Germain 2:3.

Niemieckiego giganta dwukrotnie skarcił Kylian Mbappe. To on był najgroźniejszą bronią paryżan. Bixente Lizarazu jednak zauważa, że Bawarczycy sami są sobie winni.

Dziwi go, że drużyna nie była przygotowana na 22-letniego gwiazdora. Były gracz Bayernu nie ma wątpliwości, że jeżeli Hansi Flick nie wyciągnął wniosków, to o awansie nie ma co myśleć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!

- Jeżeli Bayernu znowu zagra tak naiwnie, zostawiając dużo przestrzeni za swoją obroną, to Mbappe skarci ich w ten sam sposób jak w pierwszym meczu. On jest w takich sytuacjach bardzo mocny. To najlepszy napastnik na świecie w szybkich kontrach. Czy Bayern będzie w stanie to naprawić? - mówi Lizarazu w "L'Equipe".

Wygląda jednak na to, że tym razem historia się nie powtórzy. Flick przyznał na konferencji przed meczem, że ma plan na gwiazdora PSG.

- Rzeczy, które musimy zrobić, są bardzo jasne. To atak na piłkę, odcinanie podań, pamiętanie o głębi i próba spychania Mbappe do boku, aby nie wchodził pomiędzy naszą obronę. On jest naprawdę niebezpieczny - przyznał trener monachijczyków.

Mecz Paris Saint-Germain - Bayern Monachium we wtorek 13 kwietnia o godzinie 21. Transmisja na żywo w Polsat Sport Premium 1. Zapraszamy także na relację LIVE w WP SportoweFakty.

Liga Mistrzów: Bayern Monachium musi uwolnić rezerwy. Druga część spektaklu >>

Liga Mistrzów. Bayern udał się do Paryża jak po swoje. Odważne słowa lidera zespołu >>

Komentarze (0)