[tag=19978]
Bartosz Bereszyński[/tag] we włoskiej Serie A gra już ponad cztery lata. Polski obrońca wyrobił sobie tam markę i jest ceniony także przez inne kluby. Dlatego już w styczniu tego roku mógł być bohaterem zaskakującego transferu.
Portal tuttomercatoweb.com zdradza, że zimą reprezentant Polski otrzymał ofertę z Cagliari Calcio. Bereszyński jednak postanowił ją odrzucić, bo dobrze czuje się w Sampdorii Genua.
Opłaciło się, bo trener Claudio Ranieri darzy go dużym zaufaniem. W efekcie "Bereś" niedawno dwa razy był kapitanem swojej drużyny. Nie oznacza to jednak, że w Sampdorii wypełni kontrakt, który obowiązuje do 2023 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
"To może być jego ostatnie lato w Genui. Mistrzostwa Europy nadchodzą wielkimi krokami i jeżeli będzie bohaterem swojej drużyny w wieku 28 lat, to może oznaczać gotowość do ostatniego wielkiego skoku w jego karierze" - pisze włoski portal.
Bereszyński z jeszcze jednego powodu dobrze zrobił, zostając w Sampdorii. Gdyby wybrał transfer do Cagliari, to czekałaby go walka o utrzymanie. Klub z Sardynii obecnie zajmuje 18. miejsce w Serie A, co na koniec sezonu będzie oznaczać spadek.
"Nie jestem zaskoczony". Dariusz Drągowski mówi o fenomenie swojego syna >>
Serie A: drużyna Kamila Glika zrobiła sobie krzywdę >>