Serie A: drużyna Kamila Glika zrobiła sobie krzywdę

PAP/EPA / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Kamil Glik
PAP/EPA / Catherine Ivill / Na zdjęciu: Kamil Glik

Benevento Calcio strzeliło już czwartego gola samobójczego w sezonie. Zdecydował on o porażce 0:1 z US Sassuolo. W doliczonym czasie Kamil Glik oddał bardzo groźne uderzenie, ale nie doprowadził nim do remisu.

Seria 11 meczów bez zwycięstwa od 6 stycznia do 21 marca sprawiła, że Benevento Calcio zaczęło drżeć o utrzymanie. Przełamanie w meczu z Juventusem, wzmocnione remisem z Parmą, poprawiło sytuację podopiecznych Filippo Inzaghiego. Beniaminek stanął w poniedziałek przed szansą na powiększenie przewagi nad strefą spadkową do 11 punktów. Warunkiem było pierwsze w historii zwycięstwo z US Sassuolo i pierwsze w 2021 roku na Stadio Ciro Vigorito.

Do Benewentu powrócił były szkoleniowiec miejscowego zespołu Roberto De Zerbi. Jego podopieczni z Sassuolo niemal nieustannie rozgrywali piłkę, przez co mieli ponad 70 procent posiadania. Problem w tym, że ich akcje kończyły się złymi strzałami. Po dwóch kwadransach w uderzeniach celnych było 0:0, a na przykład Maxime Lopez powinien trafić w bramkę z dogodnej pozycji.

Wyglądało na to, że Benevento przetrwa spokojnie do przerwy. Filippo Inzaghi wystawił pięciu obrońców w linii i byli oni skuteczni. Centralną postacią w formacji był Kamil Glik. Beniaminek stracił gola na 0:1 w ostatniej akcji pierwszej połowy. Nie poradził sobie z przyspieszeniem Jeremiego Bogi, który wparował pod bramkę Lorenzo Montipo. Jego miękkie podanie spadło pod nogami Federico Barby, a ten władował z bliska gola samobójczego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dostał powołanie do kadry i... zwariował ze szczęścia! Wszystko nagrała kamera

Piłkarze Benevento strzelili w tym sezonie cztery gole samobójcze. To rekord we włoskiej elicie, a w pięciu topowych ligach w Europie wynik lepszy niż pięć bramek samobójczych ma tylko Schalke 04 Gelsenkirchen. Drużynie z Kampanii nie pozostało nic innego niż spróbować odrobić stratę w drugiej połowie.

Niezłą zmianę dał Gianluca Lapadula, który ożywił ataki Benevento. W 71. minucie reprezentant Peru próbował wyrównać, ale nie pokonał swoim strzałem Andrei Consigliego. Były też inne szanse, również na powiększenie prowadzenia Sassuolo, ale wynik 0:1 nie zmienił się do ostatniego gwizdka. W doliczonym czasie możliwość odrobienia strat miał Kamil Glik, z którego strzałem głową w zamieszaniu poradził sobie bramkarz.

Benevento Calcio - US Sassuolo 0:1 (0:1)
0:1 - Federico Barba (sam.) 45'

Składy:

Benevento: Lorenzo Montipo - Alessandro Tuia (66' Gianluca Caprari), Kamil Glik, Federico Barba - Fabio Depaoli, Perparim Hetemaj (56' Gaetano Letizia), Pasquale Schiattarella (66' Nicolas Viola), Artur Ionita, Riccardo Improta - Adolfo Gaich (77' Iago Falque), Marco Sau (56' Gianluca Lapadula)

Sassuolo: Andrea Consigli - Mert Muldur (77' Jeremy Toljan), Marlon, Gianmarco Ferrari, Georgios Kyriakopoulos (77' Rogerio) - Manuel Locatelli, Francesco Magnanelli (69' Pedro Obiang) - Maxime Lopez (69' Lukas Haraslin), Filip Djuricić (82' Vlad Chiriches), Jeremie Boga - Giacomo Raspadori

Żółte kartki: Tuia, Schiattarella, Letizia (Benevento) oraz Ferrari, Magnanelli (Sassuolo)

Sędzia: Valerio Marini

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Inter Mediolan 38 28 7 3 89:35 91
2 AC Milan 38 24 7 7 74:41 79
3 Atalanta Bergamo 38 23 9 6 90:47 78
4 Juventus FC 38 23 9 6 77:38 78
5 SSC Napoli 38 24 5 9 86:41 77
6 Lazio Rzym 38 21 5 12 61:55 68
7 AS Roma 38 18 8 12 68:58 62
8 US Sassuolo 38 17 11 10 64:56 62
9 Sampdoria Genua 38 15 7 16 52:54 52
10 Hellas Werona 38 11 12 15 46:48 45
11 Genoa CFC 38 10 12 16 47:58 42
12 Bologna FC 38 10 11 17 51:65 41
13 ACF Fiorentina 38 9 13 16 47:59 40
14 Udinese Calcio 38 10 10 18 42:58 40
15 Spezia Calcio 38 9 12 17 52:72 39
16 Cagliari Calcio 38 9 10 19 43:59 37
17 Torino FC 38 7 16 15 50:69 37
18 Benevento Calcio 38 7 12 19 40:75 33
19 FC Crotone 38 6 5 27 45:92 23
20 Parma Calcio 1913 38 3 11 24 39:83 20

Czytaj także: Zlatan Ibrahimović utrudnił AC Milanowi zadanie

Czytaj także: Kamil Glik trafił do bramki. Długo na to czekał

Źródło artykułu: