Goście musieli prędko odrabiać straty.Adam Buksa rozpoczął swój drugi sezon w amerykańskiej Major League Soccer. Jego New England Revolution tegoroczną kampanię zaczęło od wyjazdu na mecz z Chicago Fire, a Polak wyszedł w pierwszym składzie. Początek starcia nie był jednak udany dla "The Revs". Dość szybko stracili dwa gole po trafieniach Roberta Bericia i Luki Sygnał do ataku dał właśnie Buksa. Polski napastnik zdobył bramkę już w 14. minucie spotkania. Wyskoczył do dośrodkowania Carlesa Gila najwyżej ze wszystkich i pewnym strzałem pozwolił zespołowi złapać kontakt z rywalem.
New England Revolution wyrównało jeszcze w pierwszej połowie dzięki bramce Gustava Bou.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy
Ostatecznie mecz skończył się remisem 2:2, a Buksa był na boisku przez 83 minuty. Polak był jednym z lepszych i bardziej aktywnych zawodników. Podłączał się do akcji w każdej strefie boiska, chętnie szukał rozegrania, sam oddał łącznie cztery strzały.
"The Revs" kończyli spotkanie w dziesiątkę po czerwonej kartce w doliczonym czasie gry dla Dejuana Jonesa.
Sezon otworzył też Przemysław Tytoń. Zagrał 90 minut, a jego FC Cincinnati zremisowało na wyjeździe z Nashville SC 2:2.
Z Konferencji Wschodniej do ćwierćfinałów fazy play-off awansuje jej zwycięzca. Zespoły z miejsc 2-7 będą walczyć w 1/8 finału.
The visitors pull one back!
— Major League Soccer (@MLS) April 18, 2021
Buksa with a response for @NERevolution! #CHivNE pic.twitter.com/fEXLpM6wfh
Czytaj też:
Flick nie podziękował jednej osobie. Przypadek?
Polak twarzą upadku wielkiego projektu