Plany utworzenia Superligi legły w gruzach. Jednym z dwunastu klubów-założycieli elitarnych rozgrywek miała być FC Barcelona. Na tę chwilę tylko "Duma Katalonii" i Real Madryt nie wycofały się z tego pomysłu.
Trener zespołu z Camp Nou próbował uniknąć tego tematu podczas środowej konferencji prasowej. - Wczoraj rozmawiałem z prezydentem i wyjaśnił mi stanowisko klubu. Jeszcze wiele może się wydarzyć. Widzieliśmy, że drużyny pierwotnie zapisały się do rozgrywek, teraz już nie chcą w nich uczestniczyć. Nie chcę odpowiadać na pytania o Superligę - odparł Ronald Koeman.
Nowy turniej miał być alternatywą dla Ligi Mistrzów. Giganci od lat narzekają na bardzo napięty terminarz. Szczególnie w bieżącym sezonie wielu graczy zmaga się z problemami zdrowotnymi.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Bayern i Borussia są poza Superligą. "Panów z Ameryki łatwo skusić pieniędzmi"
Między innymi menadżer "The Citizens" krytykował rozwiązania proponowane przez przedstawicieli UEFA.
- Zgadzam się z Pepem Guardiolą. To niewiarygodne, ile spotkań muszą rozgrywać zawodnicy. UEFA nie zamierza słuchać ludzi ze środowiska piłkarskiego. Dla nich liczą się tylko pieniądze, zresztą podobnie jest w Hiszpanii. To pierwsza rzecz, którą trzeba zmienić - skomentował Koeman.
Czytaj także:
Superliga. Ostre słowa legendy Liverpoolu. "Ludzie nigdy mu tego nie zapomną"
Kara dla sześciu angielskich gigantów za wycofanie się z Superligi? "Mam nadzieję, że tak się stanie"