"Chcemy iść w tym kierunku". Trener Jagiellonii zaskoczył swoimi słowami

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu:  Rafał Grzyb
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Rafał Grzyb

- Naszym celem jest obecnie przede wszystkim pierwsza ósemka - powiedział trener Rafał Grzyb przed meczem Jagiellonii Białystok z Wartą Poznań.

W niedzielę 25 kwietnia o godz. 12:30 Jagiellonia Białystok zagra w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań w ramach 27. kolejki PKO Ekstraklasy. - To zespół bardzo dobrze zorganizowany, gdzie każdy z zawodników ma jasno określony cel. Widać, że w każdym meczu angażują się w stu procentach - podkreślił tymczasowy trener Rafał Grzyb podczas konferencji prasowej.

- Czasem mówimy o fenomenie beniaminka. Pierwszy sezon w Ekstraklasie teoretycznie jest najłatwiejszy, bo przeciwnik nie zna sposobu gry i zestawienia personalnego takiej drużyny. Myślę więc, że nasz najbliższy rywal będzie miał zdecydowanie trudniej w kolejnej edycji rozgrywek - powiedział 38-latek.

Jagiellonia do meczu z Wartą przystąpi po dwóch zremisowanych meczach, w których jej piłkarze pozwolili wyrwać sobie zwycięstwo w ostatnich minutach doliczonego czasu gry. Wcześniej zaś trudno było ustabilizować im formę, ale sztab szkoleniowy i tak ogólnie wyciągnął wiele pozytywnych wniosków. - Osobiście jesteśmy bardzo zadowoleni z tego jak gra obecnie drużyna. Musimy tylko zwrócić większą uwagę na naszą defensywę. Na pewno jednak chcemy iść w tym kierunku - zaskoczył Grzyb.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi

Po 26 kolejkach Jagiellonia zajmuje 11. miejsce w tabeli. Nie grozi jej już spadek, a strata do pozycji gwarantujących udział w europejskich pucharach wydaje się zbyt duża. - Szkoda tych czterech punktów z ostatnich dwóch spotkań, bo ta walka nawet w przypadku "straconego" sezonu byłaby ciekawa - nie krył Grzyb.

- Naszym celem jest obecnie przede wszystkim pierwsza ósemka. Będziemy więc robić wszystko aby spotkanie z Wartą wygrać i uczulamy zawodników byśmy nie poddali się i walczyli do końca. Gramy jeszcze z rywalami "sąsiadującymi" z nami i każde zwycięstwo może nam dużo dać. Z drugiej strony chcemy jednak przyjrzeć się piłkarzom, o których chcemy wiedzieć czy możemy na nich liczyć w kolejnym sezonie. Musimy więc to tak połączyć "aby wilk był syty, ale i owca cała". Pewnie nie do końca tak będzie, ale nie mamy innego wyjścia - zakończył szkoleniowiec Jagi.

Jagiellonia znowu straciła zwycięstwo "last minute">>>

Wydano na niego duże pieniądze, a debiutu wciąż brak>>>

Źródło artykułu: