Swoją piłkarską karierę Zbigniew Boniek rozpoczynał w Zawiszy Bydgoszcz. Przeszedł następnie do Widzewa Łódź, po czym wyjechał do Włoch. Występował w Juventusie i AS Roma. Dość szybko zdecydował się na rozbrat z piłką. Swój ostatni mecz rozegrał w 1988 roku, miał wtedy 32 lata.
- Wtedy to była górna granica wieku, bo nie mieliśmy alternatywy w postaci wyjazdu do Chin, USA czy arabskich szejków - powiedział obecny prezes PZPN w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Jak sam przyznał, zaczęły mu doskwierać problemy z kostkami i kolanami. Jedyne, czego żałował to to, że nie udało mu się wyjechać do Anglii, choć miał propozycje z takich klubów jak Arsenal czy Tottenham Hotspur. W jego przypadku koniec kariery nastąpił praktycznie z dnia na dzień.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
- Któregoś dnia wróciłem do domu i mówię żonie: "wiesz co, zaczyna mnie męczyć codzienny wyjazd na trening, ciągle jest to samo. Źle nam nie jest, bogaci nie jesteśmy, ale mamy trochę oszczędności, poradzimy sobie" - wspominał.
Jeszcze tego samego dnia Boniek poszedł na rozmowę z prezesem klubu, aby zakomunikować mu, że kończy przygodę z piłką. Niedługo później został trenerem US Lecce, przez krótki czas pracował także z reprezentacją Polski. Obecnie jest prezesem PZPN i wiceprezydentem UEFA.
Wystąpił w 80 meczach reprezentacji Polski, dla której strzelił 24 gole. W 1982 roku sięgnął wraz z Biało-Czerwonymi po trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Hiszpanii.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. Kibice zaatakowali Mateusza Borka na Twitterze. Cięta riposta komentatora TVP
- Hiszpańskie piekło polskiego talentu. "Nie widzę w nim piłkarza ze ścisłego topu"