Stal Mielec bliżej utrzymania. "W naszej sytuacji jest to skalp"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec cieszą się ze zwycięstwa po meczu Ekstraklasy z Lechem Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec cieszą się ze zwycięstwa po meczu Ekstraklasy z Lechem Poznań

Mimo iż do 89. minuty Stal Mielec przegrywała w Poznaniu z Lechem 0:1, to w końcówce potrafiła odwrócić losy meczu za sprawą dwóch wyrzutów piłki z autu. - Te bramki były nagrodą za walkę to końca - przyznał trener Włodzimierz Gąsior.

Zespół Stali Mielec wykonał olbrzymi krok w kierunku utrzymania w PKO Ekstraklasie. Stal wygrała w Poznaniu 2:1 i - przynajmniej na moment - uciekła ze strefy spadkowej.

- Chcę pogratulować zawodnikom, bo ten mecz kosztował ich dużo sił. Graliśmy z ogromnym zaangażowaniem i w kolejnym spotkaniu pokazaliśmy, że potrafimy grać z topowymi drużynami w kraju. Z Pogonią i Lechem zdobyliśmy sześć punktów, co traktujemy jako ogromny sukces. W naszej sytuacji jest to skalp. Jest to budujące dla nas wszystkich - powiedział trener Włodzimierz Gąsior na konferencji prasowej.

Goście ruszyli do ataku dopiero po stracie gola. Wcześniej niechętnie zapędzali się w okolice pola karnego Lecha. - Oczywiście, to Lech był zespołem, który dyktował warunki gry. Gospodarze prezentowali jakość, grali szybko. My natomiast jak najwięcej uwagi poświęciliśmy na działania defensywne. W końcu straciliśmy gola, ale nie poddaliśmy się. Walczyliśmy do końca, a nagrodą za to były dwie zdobyte bramki. Pokazaliśmy charakter i olbrzymią wolę walki. Stworzyliśmy prawdziwy zespół - przyznał trener Gąsior.

Stal do 89. minuty przegrywała w Poznaniu 0:1, ale wtedy do gry wkroczył rezerwowy Petteri Forsell. Fin dwukrotnie daleko wyrzucił piłkę z autu, co wywołało zamieszanie w polu karnym i goście strzelili dwa gole, czym odwrócili losy spotkania. - Oprócz tych autów Forsell dał przede wszystkim jakość. Zresztą podobnie jak pozostali zmiennicy. Oczywiście, to było czynnikiem decydującym, bo te auty były niemal jak rzuty wolne. Czy jest to wizytówka Stali Mielec? Raczej nie. Bardziej Forsella - powiedział uradowany trener.

I dodał: - Piłka nożna jest grą błędów, a poza tym musi też pomagać szczęście. I nam w tym meczu pomogło.

CZYTAJ TAKŻE:
Odważne słowa skrzydłowego Legii. "Byłem traktowany niesprawiedliwie"
Emocje w szatni Pogoni Szczecin. Kosta Runjaić: Nie widziałem jeszcze takiej reakcji

ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera szczerze o sytuacji Konrada Poprawy. "Nie może mieć żadnych wątpliwości"

Źródło artykułu: