Ronald Koeman dokonał przed sezonem dużej rewolucji kadrowej. Nie bał się odstawić doświadczonych zawodników: Luisa Suareza, Arturo Vidala czy Ivana Rakiticia. W ich miejsce sięga po zdecydowanie młodszych i perspektywicznych zawodników.
Jeszcze w 2020 roku postawa FC Barcelona odbierana była negatywnie. Koeman odmienił jednak zespół jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Blaugrana grała znakomicie, jednak w sobotę zaprzepaściła wielką szansę na fotel lidera. Teraz musi liczyć na potknięcia Atletico i Realu Madryt.
Koeman został wybrany jeszcze przez poprzedni zarząd, który podał się do dymisji. Czy nowy prezydent Joan Laporta także na dłuższą metę zaufa Holendrowi?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
- Prezydent od początku okazywał mi zaufanie, a to on decyduje. Po sezonie na pewno porozmawiamy o przyszłości. Nie martwię się jednak tym. Ciągle mam ważny kontrakt, dlatego widzę się w Barcelonie w przyszłym sezonie - deklaruje Koeman (cytat za marca.com).
58-latek nie chciał dłużej rozmawiać o swojej przyszłości, gdyż koncentruje się na końcówce sezonu w La Lidze. Koeman ciągle wierzy, że to Barcelona będzie pierwsza po ostatniej kolejce.
- Ciągle wierzymy w mistrzostwo i zapewniam, że będziemy walczyć do samego końca. Zobaczymy, jak zagramy we wtorek. Nie wszystko zależy od nas, ale jeśli nie popełnimy błędów, to nie ułatwimy zadania innym - dodaje.
Barcelona we wtorek zagra na wyjeździe z Levante. Początek meczu o godz. 22:00.
Zobacz także:
Piłkarz Bayernu Monachium zawieszony do końca sezonu
Włoski największy dziennik ma dość. Ostra opinia o Cristiano Ronaldo