Dopiero po ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy poznamy zespół, który awansuje do europejskich pucharów z 4. miejsca. - Liga i sezon są nieprzewidywalne i wyjątkowe, to najtrudniejszy sezon w mojej karierze - granie bez kibiców, przygotowania bez zgrupowań, gier kontrolnych, kwarantanny, urazy, absencje. Z tym musieliśmy się mierzyć i los tutaj rozdawał karty. Cieszę się z tego, że w tym zwariowanym okresie gramy o puchary. Kibice mogą się emocjonować walką i nie będzie to wyjazd "na wycieczkę", tylko gramy o konkretne cele - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.
- Szczególnie wiosna, gdzie gramy bez podstawowych zawodników była trudna. Ten sezon pokazał, jak ważni są zmiennicy, bo wszyscy sięgali do rezerw. My próbowaliśmy to jeszcze ratować młodzieżą i na nią stawiamy, ale nie zawsze się to udawało. Ja ten wyjazd porównuję do długiego biegu - została nam ostatnia prosta i mamy niezłą pozycję wyjściową. Nie wszystko zależy od nas, ale trzeba "depnąć", mamy na to motywację, siłę i chcemy to osiągnąć. Jedziemy z takim nastawieniem, żeby wygrać. Drużyna niejednokrotnie pokazała charakter - dodał Stokowiec.
Gdańszczanie walczą o powrót do rozgrywek europejskich. - W ubiegłym sezonie przed ostatnim meczem zajmowaliśmy siódme miejsce i czwarta pozycja nie dawała pucharów, a my wygraliśmy na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław i zajęliśmy czwarte miejsce, co pokazuje, że gramy do samego końca. Walczymy o puchary, których smakowaliśmy. Kibicom to się podobało i chcemy tego jeszcze próbować. Walczymy do ostatniej sekundy, jak tylko będzie szansa postaramy się ją wykorzystać. Będziemy znali wyniki, ale najważniejszy jest nasz rezultat, na nim się skupiamy - podkreślił trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo
Rywal Lechii, Jagiellonia Białystok nie walczy już o puchary. - To pokazuje specyfikę tego sezonu. Wiele ekstraklasowych firm musiało obejść się smakiem, inne się jeszcze obejdą, bo jest tylko jedno miejsce w grze i kilka ekip. Nie chcę się wypowiadać na temat Jagiellonii, niestosowne jest zaglądanie do cudzego ogródka. Każdy miał swoje zmartwienia i troski, fajnie że dokończyliśmy ten sezon. Jagiellonia na pewno mierzyła wyżej, czeka nas niełatwe spotkanie z kibicami. Ona ma Romanczuka w środku pola, a z przodu Imaza i Puljicia, którzy dali 20 bramek i do tego asysty, co pokazuje siłę Jagiellonii. My jedziemy tam zagrać swój mecz i na tym się skupiamy - zauważył Piotr Stokowiec.
Jaki styl gry zaprezentuje Lechia Gdańsk? - Styl gry ma być skuteczny, który zapewni nam trzy punkty, bo to dla nas bardzo ważne. Chcemy zagrać z polotem, ofensywnie, ale gramy o konkretny cel i wynik będzie determinował to spotkanie. Może Jagiellonia podejdzie do tego z kalkulacją, dla nas liczy się tylko zwycięstwo. Mamy swój plan, którego nie będę zdradzał. Na Cracovię od początku chcieliśmy wyjść agresywnie i wysoko, a udało się to w drugiej części spotkania. Nie słowa, a czyny są ważne. Chcę, by drużyna pokazała to na boisku, nie w teorii - podsumował szkoleniowiec.
Mecz Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk, podobnie jak reszta spotkań w ramach 30. kolejki PKO Ekstraklasy rozpocznie się w niedzielę, 16 maja o godzinie 17:30.
Czytaj także:
Maciej Skorża chce ważnej zmiany w Lechu
Włosi zachwyceni graczem Legii