"Kobiety muszą opuścić hotel". Afera na obozie Bayernu Monachium
Podczas obozu treningowego Bayernu Monachium przed finiszem rozgrywek Bundesligi doszło do poważnego zgrzytu. "Obecność żon i partnerek piłkarzy jest niedozwolona" - brzmi stanowisko lokalnych władz.
Niektórzy piłkarze Bawarczyków zabrali do Grassau swoich bliskich, co jest niezgodne z przepisami, obowiązującymi w dobie pandemii koronawirusa.
"W hotelu nie mogą przebywać krewni i znajomi sportowców, którzy nie mają nic wspólnego z realizacją szkolenia, które tam się odbywa. Dlatego wszystkie osoby, które nie są niezbędne do przeprowadzenia szkolenia, muszą jeszcze dziś (w piątek - przyp. red.) opuścić hotel" - Urząd Powiatowy upomniał klub z Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!Przedstawiciele lokalnych władz podkreślili w specjalnym oświadczeniu, że sprawa zostanie dokładnie zbadana i jeśli zostaną stwierdzone naruszenia, będą one surowo karane. "Zasady obwiązuję jednakowo wszystkich" - czytamy w komunikacie.
Z inicjatywy DFL wszystkie kluby Bundesligi zostały zamknięte w swoistej bańce w różnych lokalizacjach, żeby zminimalizować ryzyko, że mecze podczas dwóch ostatnich kolejek sezonu 2020/21 będą musiały zostać przełożone z powodu pozytywnych testów na obecność koronawirusa.
Zobacz:
Takich słów nikt się nie spodziewał. Flick zaskoczył ws. rekordu Lewandowskiego
Kolejne minuty szans. Robert Lewandowski "złapie" Gerda Muellera już w sobotę?