Śląsk Wrocław rzutem na taśmę wywalczył awans do eliminacji europejskich pucharów. Co prawda wypuścił wygraną ze Stalą Mielec w samej końcówce i zremisował 1:1, ale Piast Gliwice i Lechia Gdańsk przegrały swoje mecze. "Wojskowi" zakończyli sezon na czwartym miejscu w tabeli.
Trener Jacek Magiera był zadowolony z uzyskania awansu, ale zdaje sobie sprawę, że trzeba odpowiednio się przygotować do walki z zagranicznymi rywalami.
- Dziękuję za gratulacje za awans drużyny do pucharów. Przychodząc tutaj, patrzyliśmy w górę tabeli i uważaliśmy, że jest to bardzo realne, dążyliśmy do tego cały czas, "nakręcaliśmy" zespół w taki sposób, żeby w tych pucharach zagrać. Zagramy, z czego się bardzo cieszymy. Europa to przede wszystkim rozwój, oczywiście również wyzwanie. Trzeba będzie nasze przygotowania, które już mieliśmy zaplanowane, zmodyfikować - mówił na pomeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy
Choć plany pracy będą nieco zmienione, to pewne jest, że piłkarze wrócą z urlopów 14 czerwca. Przez jakiś czas będą jeszcze trenować indywidualnie.
- Będziemy przede wszystkim dążyli teraz do tego, aby drużyna po bardzo wyczerpującym czasie pandemii, dającej się we znaki, teraz się zresetowała i pojechała do rodzin, a tego 14 czerwca wróciła zwarta i gotowa do tego, aby grać i przygotowywać się do meczów w europejskich pucharach. To, że dużo pracy przed nami, jestem tego świadom, drużyna również. Wyznaczyliśmy kierunek i standardy do tego, aby w każdej formacji drużyna notowała rozwój i tak też będzie w nowych przygotowaniach - powiedział.
Magiera wie też, co należy poprawić pod kątem taktycznym. Czuje jednak, że zawodnicy są bardzo ambitni, głodni gry i sukcesów.
- Wiemy doskonale, że intensywność gry jest do poprawy i sprawa jest tutaj priorytetowa w nowym okresie przygotowawczym. Mamy świadomość, że w Europie w taki sposób grać nie można, wiemy, że musimy być drużyną konkretną, musimy być drużyną, która nie ma wątpliwości. Natomiast przede wszystkim pozwoliliśmy Stali na zbyt wiele, przegrywaliśmy za dużo pojedynków, byliśmy zbyt pasywni, przy bramce odsłoniliśmy zbyt duże przestrzenie i straciliśmy gola, zabrakło nam konkretów i nad tym należy pracować, by mieć większą kontrolę w trakcie meczu - stwierdził.
Czytaj też:
Błaszczykowski odpowiada Bońkowi
Skorża: Historia się powtarza