Nieco w cieniu mistrzostw Europy odbywają się negocjacje w sprawie przeprowadzki wspomnianego Sancho na Old Trafford. Manchester United chciałby go kupić, a mająca potężną dziurę w budżecie Borussia Dortmund chce go sprzedać. Jak to jednak bywa w takich sytuacjach, wszystko rozchodzi się o finalną cenę.
"Sky Sports" donosi, że strona angielska jest gotowa zapłacić za 21-latka około 75 milionów funtów. W czasie, gdy światowy futbol wychodzi powoli z pandemicznego dołka, taka oferta wydaje się być dość hojna, jednak nie dla Borussii, która oczekuje znacznie większych pieniędzy.
W Dortmundzie spodziewają się podstawy w wysokości 86 milionów funtów, a także stosownych bonusów, które mają być uzależnione od sukcesów Sancho w nowym klubie. Co więcej, Niemcy nie zamierzają się godzić na to, by kwota transferowa została rozłożona na raty i oczekują jej w jednej transzy, tuż po ewentualnym sfinalizowaniu rozmów.
ZOBACZ WIDEO: Lukas Podolski ocenił reprezentacje Polski przed Euro 2020
Jak więc łatwo policzyć, jeden z najbardziej wyczekiwanych transferów tego lata "wisi" obecnie na 11 milionach funtów. Wspomniane źródło podaje, że po obu stronach jest wola porozumienia i niewykluczone, że przedstawiciele klubów spotkają się w połowie drogi.
Umowa Sancho obowiązuje do 2023 roku i można odnieść wrażenie, że w takiej sytuacji więcej argumentów mają szefowie BVB, którzy mogą stawiać twarde warunku. Z drugiej jednak strony, naruszone przez pandemię finanse klubu potrzebują natychmiastowego podłączenia do finansowej kroplówki. Jej podanie jest jednak uzależnione od sprzedaży Anglika.
W trakcie minionego sezonu Sancho raz jeszcze potwierdził swoją klasę, zdobywając dla Borussii Dortmund 16 goli i notując 20 asyst w 38 spotkaniach.
Zobacz też:
Efekt Manciniego. Czachowski: Włochy to drużyna wykończona i zamknięta
Walka o wielką kasę, ale i... numer. Jaka przyszłość gwiazdy Bayernu Monachium?