Duma Katalonii przechodzi wielką metamorfozę. Od niedawna klubem rządzi nowy prezydent, wszystko wskazuje na to, że w FC Barcelona pozostanie Lionel Messi, jednocześnie trwa budowanie składu na rozgrywki 2021/2022.
To odbywa się przy ograniczonym budżecie. Następuje wietrzenie szatni. Przekonał się o tym w ostatnich dniach 23-letni Matheus Fernandes.
Kilka dni temu władze Barcelony ogłosiły zerwanie kontraktu z Brazylijczykiem. Fernandes o całej sprawie dowiedział się formą e-mailową. Teraz zamierza wytoczyć sprawę Dumie Katalonii. To może być głośny proces!
ZOBACZ WIDEO: Słynne powiedzenie o grze Niemców nieaktualne. "Ich problemy są długotrwałe"
"Brazylijczyk planuje pozwać Barcelonę za zwolnienie, które - jego zdaniem - było niezgodne z prawem" - poinformowało Radio Barcelona w poniedziałek.
Radio Barcelona powołuje się na rozmowy z jego bliskim otoczeniem. Piłkarz uważa, że klub pospieszył się z decyzją i nie miał prawa do takiego działania.
Warto dodać, że to jest jeden z najdziwniejszych transferów Dumy Katalonii. Piłkarz nie został nawet oficjalnie zaprezentowany i pokazany kibicom, mimo że klub pozyskał go za kilka milionów z Palmeiras. Jego umowa obowiązywała do 2024 roku.
"Kiedy Barcelona ogłaszała ten transfer, wiadomość o tym wywołała duże zaskoczenie w Brazylii, bo wielu tamtejszych analityków uważało, że gracz nie ma potencjału na grę w tak wielkim klubie" - donosi "Marca".
Czytaj także:
Grzegorz Lato: Mamy kulawą reprezentację. Nie potrafię tego zrozumieć
Polacy na szczycie listy hańby! Jesteśmy najgorsi w XXI wieku