Przed tygodniem mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Raków Częstochowa grał z Suduvą Mariampol o awans do trzeciej rundy Ligi Konferencji Europy. Stadion wicemistrzów Polski nie spełniał kryteriów UEFA, dlatego też rewanż został przeniesiony do Bielska-Białej.
Litwini ruszyli do ofensywy po pierwszym gwizdku sędziego. W 28. minucie rywalizacji Romain Habran przedarł się z prawej strony i próbował dograć do kolegi. Po chwili Trustin Farrugia Cann zarządził przerwę.
Piłka po dośrodkowaniu piłkarza Suduvy przeleciała przez dziurawą siatkę i zatrzymała się w polu karnym. Cała sytuacja wyglądała kuriozalnie. Najwidoczniej zespół sędziowski nie dopełnił formalności przed rozpoczęciem spotkania.
Bramkarz Vladan Kovacević próbował związać siatkę na supeł, po kilkudziesięciu sekundach pracownicy obiektu załatwili sprawę.
Marek Papszun nie tracił czasu i wykorzystał krótką przerwę. Jego podopieczni doszli do głosu, swoje sytuacje mieli Dominik Kun oraz Ivi Lopez. Po pierwszej połowie był remis 0:0.
GOL-WIDMO w Bielsku-Białej. Na szczęście dobre oko sędziego uratowało @rakow1921. #tvpsport pic.twitter.com/ALByvpGZyD
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 29, 2021
Czytaj także:
Zmartwiony Waldemar Fornalik. To jest bolączka Piasta Gliwice
Słynny sędzia zakończy karierę. "Nie będzie lepszego momentu"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej