Pozytywne i negatywne kłopoty Piotra Stokowca

Na zakończenie 2. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk zagra przed własną publicznością z Wisłą Płock (poniedziałek, godz. 18). W przypadku zwycięstwa gdańszczanie dołączą do sześciu czołowych drużyn z czterema punktami.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Piotr Stokowiec WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Przed tygodniem Lechia Gdańsk po niezłym momentami meczu zremisowała 1:1 z Jagiellonią Białystok. W gdańskim zespole błysnął Zlatan Alomerović, którego dwie fantastyczne interwencje pozwoliły gościom zdobyć punkt. Serb znalazł się w wyjściowym składzie dość nieoczekiwanie, ponieważ w zasadzie wszyscy spodziewali się od pierwszej minuty Dusana Kuciaka.

Finalnie decyzja trenera Piotra Stokowca o postawieniu na Alomerovicia się obroniła. - Cieszę się, że mam taką rywalizację na bramce. Pokuszę się o stwierdzenie, że ta dwójka jest w najlepszej czwórce-piątce PKO Ekstraklasy. Walka o pozycję numer jeden jest fascynująca. Dusan ma swoją markę, ale potrzebuje chwili czasu, by nadrobić zaległości po mistrzostwach Europy i wejść w rytm treningowy. Walka sprzyja drużynie - wytłumaczył taką, a nie inną decyzję trener Stokowiec na konferencji prasowej.

Szkoleniowiec gdańskiej drużyny ma spory komfort. Zresztą podobnie wygląda to w przypadku napastników. Podczas gdy wielu ekspertów spodziewało się, że kolejny raz pierwszym wyborem na pozycji numer "dziewięć" będzie Flavio Paixao, Stokowiec postawił na Łukasza Zwolińskiego, a ten odpłacił mu się strzelonym golem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Pytaliśmy Zwolińskiego o koronę króla strzelców, gdyż taki przekaz miał jeden z transparentów kibiców Lechii podczas prezentacji zespołu. - Jeśli zdrowie dopisze i będę grał regularnie, to jest to możliwe. Jestem ambitnym gościem - odparł.

Tak jak w przypadku bramkarzy i napastników trener Stokowiec może mówić o kłopotach bogactwa, tak kibice Lechii z przerażeniem patrzą na pozycję prawego obrońcy. Wiemy już, że w poniedziałkowym meczu z Wisłą zabraknie Bartosza Kopacza, który nie wyleczył urazu stawu skokowego. Mimo iż grał z kontuzją przed tygodniem w Białymstoku, to teraz sytuacja się nie powtórzy.

W związku z tym na prawej stronie defensywy ujrzymy kogoś z dwójki Mateusz Żukowski - Mykoła Musolitin. Biorąc pod uwagę, że w Białymstoku trener Lechii wolał trzymać na boisku kontuzjowanego zawodnika, aniżeli dać szansę komuś w pełni sił, można zakładać, że wymieniona wyżej dwójka niekoniecznie jest gotowa, by sprostać wymogom polskiej ligi. W kadrze na spotkanie z Wisłą zabraknie też Kristersa Tobersa, który również narzeka na problemy ze stawem skokowym.

Początek meczu Lechia Gdańsk - Wisła Płock w poniedziałek o godz. 18. Relacja LIVE.

CZYTAJ TAKŻE:
PKO Ekstraklasa: Jagiellonia Białystok nie dała szans wicemistrzowi Polski
Kibice Górnika Zabrze mają dość! Żądają radykalnych zmian w klubie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×