Biorąc pod uwagę budżet, wartość piłkarzy i ostatnie występy w europejskich pucharach, to Slavia Praga była faworytem dwumeczu IV rundy eliminacji Ligi Europy. Legia Warszawa skazywana była na pożarcie, ale w Pradze pokazała się z dobrej strony. Dwukrotnie obejmowała prowadzenie, a spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień w Warszawie.
Czeskie media obawiają się, że z taką grą Slavia nie awansuje do fazy grupowej LE. "Za Slavią ważny mecz Ligi Europy z Legią Warszawa. Padł remis, po tym, jak prażanie dwukrotnie dogonili Polaków. Bohaterem był Masopust, który strzelił gola i asystował. Za tydzień mistrz Czech w rewanżu musi zagrać lepiej" - czytamy w serwisie idnes.cz.
"Szczególnie końcówka musi być lepsza. To wielki ból od początku sezonu i potrzebna jest poprawa. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że zamiast Ligi Europy jesienią pozostanie tylko gra w Lidze Konferencji, znacznie mniej atrakcyjnym trzeciej rozgrywce pucharowej. A przed sezonem marzono o Lidze Mistrzów..." - dodaje portal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
"Znów pojawiły się komplikacje" - tak relację z meczu zaczyna isport.blesk.cz. "Wcześniej Slavię wyeliminował Ferencvaros. W przyszły czwartek musi wygrać w rewanżu w Warszawie, by awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Kłopoty w czerwono-białym raju powoduje brak zgrania obrony z niepewnym bramkarzem Ondrejem Kolarem" - tłumaczą dziennikarze.
"Slavia ma kłopoty. Legia zamieniła oba strzały na gole" - zauważył serwis sport.aktualne.cz. Ze statystyk wynika, że Legia w tym spotkaniu oddała tylko dwa celne strzały. Po obu z nich warszawianie cieszyli się z goli.
Rewanż odbędzie się w czwartek 26 sierpnia, a początek meczu zaplanowano na godzinę 21:00.
Czytaj także:
Co tam się stało?! Raków Częstochowa pokonał Gent, a kończył w 10!
El. LKE: wyrazisty debiut Tymoteusza Puchacza. Minęło kilka minut i pomógł strzelić gola