Odrodzenie Joao Amarala przez kończący się kontrakt? Wymowny komentarz trenera Skorży

WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Joao Amaral
WP SportoweFakty / Rafał Soboń / Na zdjęciu: Joao Amaral

Joao Amaral jest jednym z wygranych początku obecnego sezonu. Portugalczyk stanowi o sile Lecha Poznań i obecnie kibice nie wyobrażają sobie składu bez tego zawodnika.

Asystuje, strzela bramki, jest jednym z liderów Lecha Poznań. Joao Amaral przeszedł metamorfozę i z zawodnika z przebłyskami, raz grającego lepiej, raz gorzej, stał się pierwszoplanową postacią nie tylko w drużynie Lecha, ale całej PKO Ekstraklasie.

Lech jest liderem tabeli z dorobkiem trzynastu punktów. Kolejorz gra efektownie, poza bezbramkowym remisem z Radomiakiem Radom wygrywa wszystko, tydzień po tygodniu. I nie są to zwycięstwa przypadkowe, a w pełni zasłużone. Tak samo jak zasłużone są pochwały poznańskich kibiców pod adresem Joao Amarala, bo ten nagle stał się kimś niezastąpionym dla trenera Macieja Skorży. W pięciu dotychczasowych kolejkach strzelił jednego gola, dorzucił dwie asysty, a mógł mieć o jedną lub dwie więcej, gdyby nieco bardziej precyzyjni byli koledzy z drużyny.

Zresztą, sam fakt, że wygryzł ze składu Daniego Ramireza, najlepiej obrazuje, że Portugalczyk jest w bardzo dobrej dyspozycji. Widać też po nim, że dobrze czuje się na boisku, często pozwala sobie na efektowne dryblingi, dostrzegalny jest u niego spory luz w grze. Widać, że cieszy się grą w piłkę, że sprawia mu to radość. Dobrze czuje się też w obecnej taktyce Lecha, która wyraźnie nastawiona jest na ofensywę.

Trener Skorża, zapytany jak udało mu się odbudować 29-latka, odparł: - Myślę, że największy udział w jego odbudowie ma kończący się kontrakt. Sumiennie pracuje na nową umowę.

Można się śmiać lub nie, natomiast często tak jest, że piłkarze grają poniżej swoich możliwości, a nagle na pół roku czy rok przed końcem kontraktu dostają nowej energii, by zapracować sobie na nową umowę. Trudno powiedzieć czy jest tak w przypadku Joao Amarala, trener Skorża oczywiście wspomniał o tym z przymrużeniem oka, jednak nie da się przejść obojętnie obok tak dużej przemiany Portugalczyka.

Oczywiście, na razie to zaledwie kilka kolejek i za chwilę sytuacja może zmienić się o 180 stopni. Na prawdziwe oceny przyjdzie czas po całej rundzie.

CZYTAJ TAKŻE:
Co tam się działo?! Reakcja Michniewicza i piłkarzy Legii to hit sieci!
Odważne słowa byłego piłkarza. "Borucowi należy się pomnik obok Kazimierza Deyny"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Komentarze (0)