El. MŚ 2022: Erling Haaland nękał Holendrów. Dublet gracza Rakowa Częstochowa

PAP/EPA / Stian Lysberg Solum / Na zdjęciu: Erling Haaland
PAP/EPA / Stian Lysberg Solum / Na zdjęciu: Erling Haaland

Erling Haaland był groźnym przeciwnikiem dla obrońców reprezentacji Holandii. Z trzech świetnych sytuacji podbramkowych wykorzystał tylko jedną, co uratowało Pomarańczowych przed porażką. Konfrontacja w Norwegii zakończyła się remisem 1:1.

Po rozegranych wiosną meczach w tabeli grupy G było ciasno. Lidera Turcję, goniących ją Holandię oraz Czarnogórę, a także czwartą Norwegię dzielił zaledwie punkt. We wrześniu każde spotkanie będzie mieć swoją wartość. Erling Haaland i spółka zamierzali wykorzystać atut własnego stadionu w Oslo i nie pozwolić Pomarańczowym na poprawienie samopoczucia po rozczarowaniu w Euro 2020.

Holandia prezentowała możliwości w ataku pozycyjnym. To ona oddała premierowe niecelne i celne uderzenie. Próbowali otworzyć wynik Jurrien Timber oraz Cody Gakpo, jednak pierwszemu zabrakło dokładności, a drugiemu sposobu na pokonanie Andrego Hansena. Norwegia odpowiedziała na zakończenie pierwszego kwadransa szybkim atakiem. Na jego zakończenie Erling Haaland trafił prosto w Justina Bijlowa po podaniu Jensa Pettera Hauge.

Publiczność ożywiła się po akcji Haalanda. Wcześniej była skonsternowana, ponieważ Norwedzy przyglądali się posiadającym piłkę przeciwnikom. Podopieczni Stalego Solbakkena wiedzieli jednak co robią i kąsali w odpowiednich momentach. W 20. minucie Erling Haaland dał Norwegii prowadzenie 1:0 strzałem po ziemi. Debiutant w bramce Justin Bijlow nawet nie drgnął i odprowadził piłkę wzrokiem do siatki. Więcej powinni zrobić stoperzy Virgil van Dijk oraz Stefan de Vrij.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał

Holandia zdążyła odpowiedzieć i doprowadzić do remisu 1:1 w pierwszej połowie. Georginio Wijnaldum rozpędził się na prawym skrzydle w 36. minucie. Miał dużo miejsca oraz czasu na wykonanie przemyślanego, płaskiego dośrodkowania. Wykorzystał je Davy Klaassen, który bezkarnie przebiegł obok Norwegów w środek pola karnego. Klaassen miał jeszcze szansę na zdobycie prowadzenia w czasie doliczonym przed przerwą, ale pozostało 1:1.

Holandia powróciła do ataku pozycyjnego po przerwie. W jej jedenastce grał już Donyell Malen wprowadzony za Stevena Berghuisa. W 53. minucie Virgil Van Dijk sprawdził bramkarza Norwegii strzałem głową po dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Niewiele później Andre Hansen interweniował również po próbie Memphisa Depaya. Nie były to stuprocentowe sytuacje podbramkowe.

Norwegia jeszcze raz poczekała i odpowiedziała swoim atakiem. To ona była bliżej rozstrzygnięcia pojedynku w podstawowym czasie drugiej połowy, ponownie za sprawą Erlinga Haalanda. Gwiazdor skandynawskiego zespołu dostał podanie w pole karne od Martina Odegaarda, ale trafił tylko w słupek. Pomarańczowi mogli zadać decydujący cios w doliczonym czasie, ale również im zabrakło skuteczności.

Spotkanie prowadził bez kontrowersji Szymon Marciniak.

Norwegia - Holandia 1:1 (1:1)
1:0 - Erling Haaland 20'
1:1 - Davy Klaassen 36'

Składy:

Norwegia: Andre Hansen - Marcus Pedersen (59' Julian Ryerson), Stefan Strandberg, Andreas Hanche-Olsen, Birger Meling - Morten Thorsby, Mathias Normann (68' Patrick Berg) - Martin Odegaard, Mohamed Elyounoussi, Jens Petter Hauge (59' Mats Moller Daehli) - Erling Haaland

Holandia: Justin Bijlow - Jurrien Timber (90' Denzel Dumfries), Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Daley Blind - Georginio Wijnaldum, Frenkie de Jong, Davy Klaassen - Steven Berghuis (46' Donyell Malen), Memphis Depay, Cody Gakpo

Żółte kartki: Elyounoussi, Thorsby, Odegaard (Norwegia) oraz Blind, Malen (Holandia)

Sędzia: Szymon Marciniak (Polska)

***

Turcja broniła pierwszego miejsca w grupie w meczu z Czarnogórą. Najważniejszym zawodnikiem w pierwszej połowie był Cengiz Under, który jednego gola strzelił, a przy drugim asystował. Drużyna znad Bosforu nie utrzymała prowadzenia i zremisowała 2:2. W spotkaniu Łotwy z Gibraltarem wynik otworzył uderzeniem z rzutu karnego Vladislavs Gutkovskis z Rakowa Częstochowa, a na pięć minut przed końcem podstawowego czasu skompletował dublet. Ostatecznie Łotwa wygrała 3:1.

Turcja - Czarnogóra 2:2 (2:1)
1:0 - Cengiz Under 9'
2:0 - Yusuf Yazici 31'
2:1 - Adam Marusić 40'
2:2 - Risto Radunović 90'

Łotwa - Gibraltar 3:1 (0:0)
1:0 - Vladislavs Gutkovskis (k.) 50'
1:1 - Tjay De Barr (k.) 71'
2:1 - Vladislavs Gutkovskis 85'
3:1 - Andrejs Ciganiks 89'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Holandia 10 7 2 1 33:8 23
2 Turcja 10 7 2 1 27:13 23
3 Norwegia 10 5 3 2 15:8 18
4 Czarnogóra 10 3 3 4 14:15 12
5 Łotwa 10 2 2 6 8:14 8
6 Gibraltar 10 0 0 10 4:43 0

Czytaj także: Nowy wicelider wygrał mecz ze smaczkami
Czytaj także: ŁKS Łódź miał obrońców do zadań specjalnych

Komentarze (0)