Władze Częstochowy zareagowały na słowa trenera Rakowa. "Trudno obarczać winą samorząd"

Raków Częstochowa na ostatniej prostej stracił szansę na awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Najważniejsze mecze w historii klub musiał rozgrywać w Bielsku-Białej. To nie spodobało się m.in. trenerowi Markowi Papszunowi.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
trener Marek Papszun WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: trener Marek Papszun
Choć Raków Częstochowa skazywany był na pożarcie w europejskich pucharach, to potrafił wyeliminować Rubin Kazań i szansę na awans do fazy grupowej stracił dopiero w ostatniej rundzie eliminacji po porażce w dwumeczu z belgijskim KAA Gent. Raków "u siebie" - w Bielsku-Białej - wygrał 1:0, a na wyjeździe przegrał 0:3.

Po tym, jak Raków stracił szansę na awans, głos zabrał trener Marek Papszun, który... pozdrowił władze Częstochowy. - Fajna przygoda za nami. To jest duże doświadczenie dla drużyny, dla klubu, dla całej społeczności wokół Rakowa, ale także dla władz miasta. Prezydent Częstochowy mógł zobaczyć, jak to wygląda na świecie. Sam jestem teraz ciekaw, w jakim kierunku to u nas pójdzie - mówił wówczas szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.

Poprosiliśmy władze miasta o komentarz do słów Papszuna. - Trener drużyny chciałby mieć komfort gry na obiekcie, który spełnia określone standardy i - niezależnie od rangi rozgrywek - może grać z drużyną u siebie, a nie szukać rozwiązań zastępczych. To absolutnie zrozumiałe. My jednak piłkę na wyższym poziomie mamy w Częstochowie od niedawna, a procedury inwestycyjne w realiach finansów publicznych trwają dłużej niż powinny, zwłaszcza w obecnych pandemicznych czasach - przekazał nam częstochowski magistrat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Po raz kolejny władze miasta tłumaczą, że brak w Częstochowie nowoczesnego stadionu spełniającego kryteria podręcznika licencyjnego UEFA nie jest ich winą.

- Trudno obarczać winą samorząd za niezależne od miasta, przedłużające się procedury przetargowe, kłopoty firmy wykonawczej związane z epidemią czy to, że miasto obiektywnie nie ma wystarczających środków na realizację inwestycji, która spełniałaby wszystkie kryteria UEFA dotyczące rozgrywania spotkań w dalszych rundach europejskich pucharów. MSP Raków po modernizacji miał spełniać warunki do gry w Ekstraklasie, to był priorytet dla miasta i klubu - dodano.

Kibice Rakowa od wielu lat domagają się od prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka przeprowadzenia modernizacji stadionu. Marzono o nowoczesnym obiekcie nawet na kilkanaście tysięcy widzów. Zamiast tego będzie obiekt podobny do stadionu w Niecieczy, który pomieści ponad 5 tysięcy fanów.

Dla kibiców w Częstochowie optymistyczne jest to, że będą mogli oglądać Raków już w swoim mieście. Koniec tułaczki po Bełchatowie i Bielsku-Białej. - W tym zakresie MSP Raków już teraz miał zgodę warunkową, a w październiku, kiedy - miejmy nadzieję - skończą się wszystkie prace na obecnym etapie przebudowy, będzie miał licencję na resztę sezonu. Przypomnę, że w ramach obecnego etapu prac zaistniała konieczność zlecenia i wykonania na stadionie robót dodatkowych, m.in. na wniosek policji - przekazano nam w magistracie.

Czytaj także:
Przerażająca opinia eksperta. "W takim składzie czeka nas męczarnia nawet z San Marino"
El. Euro 2023. Bez sensacji w meczu Polaków

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×