Lechia wygrała sparing w Iławie. Tomasz Kaczmarek zadebiutował jako pierwszy trener

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk

Lechia Gdańsk wygrała w sparingu z czwartoligowym Jeziorakiem Iława 3:0. Było to pierwsze spotkanie Tomasza Kaczmarka jako szkoleniowca gdańskiej drużyny. I choć wynik na pierwszy rzut oka jest skromny, to jednak przewaga gdańszczan była bardzo duża.

Przewaga Lechii Gdańsk była zdecydowana, ale na efekty przyszło czekać do drugiej połowy, gdy na boisku pojawili się m.in. Conrado, Flavio Paixao oraz Joseph Ceesay. Ten ostatni na dużym spokoju strzelił dwa gole, a Portugalczyk otworzył wynik spotkania precyzyjnym strzałem głową z kilku metrów. Co ciekawe, wszedł na boisko w przerwie, do siatki trafił w 48. minucie i od razu usiadł na ławce.

W Iławie czekano na ten mecz od bardzo dawna. Zorganizowano go w ramach 75-lecia Jezioraka, które przypadło w ubiegłym roku. Kibice stawili się na trybunach w liczbie ponad tysiąca, nie zabrakło też elementów artystycznych, jak choćby fajerwerków.

Lechia była po raz pierwszy prowadzona przez trenera Tomasza Kaczmarka, który zastąpił zwolnionego Piotra Stokowca. Jak można usłyszeć z różnych źródeł, atmosfera wewnątrz zespołu uległa poprawie, na treningach poprzedzających samo spotkanie było zdecydowanie więcej uśmiechu i zapału do pracy niż wcześniej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

W Iławie gdańszczanie zagrali bardzo ofensywnie. Ustawienie 1-3-4-3 od początku sugerowało, że gra będzie toczyć się raczej w jedną stronę. I, patrząc całościowo, tak właśnie było, choć Jeziorak potrafił się odgryźć, choćby w pierwszej połowie, gdy tylko świetna interwencja Zlatana Alomerovicia sprawiła, że gospodarze nie wyszli na prowadzenie.

Lechia dominowała, miała optyczną przewagę, natomiast długo niewiele z tego wynikało. Można było zaobserwować wiele dośrodkowań, tak z prawej, jak i z lewej strony. Do tego sporo indywidualnych akcji ofensywnego kwintetu Lechii. Najwięcej pecha miał Łukasz Zwoliński. Najpierw obił poprzeczkę, potem słupek, a następnie w niewyjaśnionych okolicznościach jego strzał z bliska został zablokowany na linii bramkowej.

Trener Kaczmarek ani na moment nie usiadł na ławce. Cały czas stał przy linii, podpowiadał, udzielał wskazówek swoim zawodnikom. Najczęściej używał zwrotów "organizacja", "bliżej", "wyżej" oraz "razem".

Po przerwie gdańszczanie przeszli na ustawienie 1-4-2-3-1 i ich gra uległa poprawie. To znaczy, Jeziorak miał zdecydowanie mniej miejsca w ofensywie i w zasadzie nie zagrażał bramce Lechii. Wynik mógł być nawet wyższy, lecz dobrej okazji nie wykorzystał m.in. debiutujący Miłosz Szczepański.

Jeziorak Iława - Lechia Gdańsk 0:3 (0:0)
0:1 Flavio Paixao 48'
0:2 Joseph Ceesay 70'
0:3 Joseph Ceesay 83'

Składy:

Lechia:

(I połowa): Zlatan Alomerović - Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Omran Haydary, Maciej Gajos, Tomasz Makowski, Bassekou Diabate - Kacper Sezonienko, Łukasz Zwoliński, Łukasz Zjawiński.

(II połowa): Zlatan Alomerović (61' Antoni Mikułko) - Mykoła Musolitin, Bartosz Kopacz, Filip Koperski, Conrado - Joseph Ceesay, Egzon Kryeziu (73' Miłosz Szczepański), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński, Ilkay Durmus - Flavio Paixao (49' Kacper Sezonienko; 73' Witan Sulaeman).

Sędzia: Wojciech Gryczka.

CZYTAJ TAKŻE:
Władze Częstochowy zareagowały na słowa trenera Rakowa. "Trudno obarczać winą samorząd"
Nie jest na radarze Paulo Sousy. W TVP wbił szpilkę selekcjonerowi

Komentarze (0)