Maciej Skorża mówi, dlaczego nie obawia się presji kibiców. "Czego mamy się bać?"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Maciej Skorża
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Maciej Skorża

- To jest nasz stadion, nasi kibice. Nie demonizowałbym presji. Czego mamy się bać? Przecież to powinno być naszym atutem - mówi trener Maciej Skorża. W piątek, przy okazji meczu Lecha z Wisłą Kraków, na stadionie w Poznaniu zasiądzie 30 tys. widzów.

Zespół Lecha Poznań wciąż jest liderem PKO Ekstraklasy, ale w dwóch ostatnich meczach nie potrafił odnieść zwycięstwa. Kolejorz najpierw zremisował z Pogonią Szczecin, a przed tygodniem podzielił się punktami z Rakowem Częstochowa, a więc z drużynami, które poprzedni sezon kończyły na ligowym podium.

W najbliższy piątek Lech zagra natomiast z Wisłą Kraków (początek meczu o godz. 20.30), która jest niepokonana od trzech kolejek, ograła m.in. Legię Warszawa, a w ubiegłą niedzielę zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2, choć przegrywała już różnicą dwóch goli.

- To zespół na fali wznoszącej i myślę, że może w tym sezonie sporo namieszać. Jest nowy trener, doszło paru ciekawych zawodników. Po wygranej z Legią ta drużyna dużo zyskała pod względem mentalnym, co było widać tydzień temu, bo odrobić dwubramkową stratę przeciwko Lechii jest dużą sztuką - powiedział trener Maciej Skorża na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Poznaniacy będą musieli zwrócić szczególną uwagę na będącego w wysokiej formie Yaw Yeboaha. - To zawodnik, który robi różnicę i jest jasnym punktem zespołu, ale przytrafiają mu się mecze, jak ze Stalą Mielec, gdy jest zmieniany w przerwie. Nie jest to piłkarz, którego nie da się powstrzymać. Całkiem niedawno graliśmy przeciwko niemu w Krakowie i sobie z nim radziliśmy - przyznał szkoleniowiec.

Podczas piątkowego spotkania z Wisłą na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej zasiądzie ok. trzydzieści tys. kibiców. Przypomnijmy, że fani Lecha parę dni temu poinformowali, że kończą bojkot i ponownie pojawią się na domowym meczu swojej drużyny.

- To dla nas świetna wiadomość. Jesteśmy zawodowcami, w szatni są piłkarze, którzy z niejednego pieca jedli chleb i pełen stadion musi być naszym atutem. To jest nasz stadion, nasi kibice. Nie demonizowałbym presji. Czego mamy się bać? Przecież to powinno być naszym plusem. Wierzę, że sobie z tym poradzimy. To będzie coś pozytywnego i tylko w ten sposób do tego podchodzę - powiedział trener Skorża.

Dodał jednak, że na własnej skórze doświadczył presji ze strony kibiców. - To było przed meczem z Wisłą Kraków, decydującym o mistrzostwie Polski. Zobaczyłem na trybunie jak kibice łożyli napis "mistrz Polski 2015", a przed nami było 90 minut, które trzeba było wybiegać. Wtedy faktycznie poczułem presję - tłumaczy trener Lecha.

CZYTAJ TAKŻE:
"To był kluczowy czynnik". Czerczesow wie, co dało sukces Legii
Zaskakujące słowa Lukasa Podolskiego. Mówi o końcu kariery

Komentarze (3)
avatar
Legionowiak
16.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Lech dopiero pozna, co to jest strach, jak Legia przyjedzie, zleje i pokona Poznaniaków! Zresztą wszyscy mają się bać Legii! Tylko CWKS Legia Warszawa!