Selekcjonerka polskiej kadry zgadza się z opinią, że było to zwycięstwo "tylko" 1:0. Ormianki to zespół dużo niżej notowany (w rankingu FIFA znajduje się 99 pozycji za biało-czerwonymi), a do siatki w Erywaniu zdołała trafić jedynie Weronika Zawistowska w 27. minucie gry (więcej o meczu TUTAJ).
- Wszyscy jesteśmy trochę rozczarowani tym meczem. Zakładaliśmy nieco bardziej widowiskową grę. Przeciwnik był zmotywowany, a my po meczu z Belgią nie byłyśmy gotowe, by zdominować i poprowadzić grę. Zabrakło tego co najważniejsze - jakości i skuteczności pod bramką. Wydawało się, że będziemy mieli więcej przestrzeni na kreowanie tego typu sytuacji po zdobyciu gola. Zabrakło nam świeżości i szybkości. Mamy nadzieję, że po takim meczu także wyciągniemy wnioski i w kolejnych zagramy lepiej - podkreśliła Nina Patalon w wywiadzie dla TVP Sport.
W oczy dawała się we znaki niedokładność przy rozegraniu piłki oraz grze ofensywnej. Polkom udało się nie stracić bramki, ale nie można powiedzieć, że z tyłu grały pewnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
- Te rzeczy z czegoś się biorą. Wygląda na to, że nie udało się nam w pełni zregenerować po meczu z Belgią. To też dla nas sygnał. Musimy brać pod uwagę, jak dużo czasu potrzeba na pełną odnowę i regenerację. Był to jeden z powodów, ale to nas nie usprawiedliwia. Zrobimy wszystko, by kolejne mecze zagrać lepiej. Mając w pamięci spotkanie z Armenią, musimy poukładać pewne rzeczy tak, by grało się lepiej w kolejnych - wyjaśniła trener reprezentacji Polski kobiet.
W Erywaniu ani minuty nie zagrała liderka polskiej kadry Ewa Pajor. Szansę otrzymały za to m.in. Kinga Kozak czy Ewelina Kamczyk. Patalon przyznała, że na decyzję wpłynęły decyzje zdrowotne.
- Ewa ma sporo spotkań w nogach, a po meczu z Belgią pojawił się uraz. Nie chcieliśmy ryzykować jakiejkolwiek kontuzji. Będzie dla nas ważną zawodniczką w przyszłych meczach. Chcemy, by wróciła wypoczęta do klubu i po pełnej diagnozie będziemy wiedzieć, jaka jest jej sytuacja - wyjaśniła selekcjonerka.
Po dwóch kolejkach w grupie F eliminacji do mistrzostw świata Polki mają na koncie cztery punkty. Walka o kolejne już w październiku - z Norwegią w Łodzi i Albanią w Tychach.
- Czasu nie będzie dużo, ale przyjęliśmy strategię pracy z tym zespołem, chcemy ją rozwijać. Mamy koncept długo terminowy. Idziemy zgodnie z planem i będziemy chcieli te efekty pokazywać na boisku, mam nadzieję, że lepiej niż we wtorek - zakończyła Patalon.
W pozostałych wtorkowych spotkaniach polskiej grupy Belgia pokonała Armenię 7:0, a Norwegia wygrała na wyjeździe z Kosowem 3:0.
Czytaj też: Matty Cash zagra w reprezentacji Polski? Anglicy twierdzą, że to wydarzy się jeszcze w tym roku