Częstochowa to mające wojewódzkie aspiracje 225-tysięczne miasto, którego ostatnio sportową wizytówką jest Raków. Drużyna awansowała do ekstraklasy piłkarskiej i w minionym sezonie sensacyjnie skończyła na podium tuż za Legią Warszawa.
Ale... zespół największe sukcesy odnosił jednak grając na stadionie w Bełchatowie. Z kolei, kiedy walczył o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, rywalizował na stadionie w Bielsku-Białej. Kuriozum? Owszem, ale to nie koniec.
Śladami Rakowa stara się kroczyć Skra Częstochowa. To mały klub, który sensacyjnie awansował do Fortuna I ligi (drugi poziom rozgrywek w Polsce) i choć przed sezonem skazywany był na spadek, to radzi sobie rewelacyjnie. W ośmiu meczach Skra zdobyła 11 punktów. I... wszystkie te mecze grała na wyjazdach. Powód?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
No właśnie nie do końca wiadomo jaki, bowiem miejski stadion w Częstochowie już jest. Obiekt odrestaurowano z publicznych pieniędzy i powinien służyć miejskim klubom, tymczasem na razie służy tylko ekipie Rakowa.
Dlaczego? Tak to tłumaczy rzecznik UM Częstochowa, Włodzimierz Tutaj: - Inwestycja była dedykowana potrzebom Rakowa, więc ewentualność gry Skry na obiekcie przy Limanowskiego musi być uzgodniona i wynegocjowana przez Skrę także, a nawet przede wszystkim, z RKS Raków. Jak wiadomo stadion Rakowa jest nie tylko miejscem rozgrywania spotkań Ekstraklasy, ale także centrum szkoleniowo-treningowym dla czołowego obecnie polskiego klubu piłkarskiego - wyjaśnia Tutaj.
Podatników przebudowa stadionu Rakowa kosztowała 17,5 miliona złotych. Obiekt może pomieścić 5,5 tysiąca kibiców i jest jednym z najmniejszych w PKO Ekstraklasie. Spełnia jednak wszystkie wymogi licencyjne, co było celem miasta przy wykonaniu przebudowy.
Czytaj także:
Wstyd na całą Polskę. Piłkarskie kluby z dużego miasta nie mają gdzie grać
Raków czy Skra? Władze Częstochowy dokonały wyboru. Zadecydował podpis